Lubię myśleć, że miłość to port.
Lubię te poczucie przynależności. Nie własności, ale przypisania do kogoś. W duszy.
A my jak statki.
Gdy mamy potrzebę, gdy musimy, gdy chcemy wypływamy na głęboką wodę. Odpływamy w najdalsze rejony, poznajemy odległe i nieznane lądy, ale bez schodzenia z burty. Wystarczy nam przybliżenie. Bez zbliżenia. Bez przekraczania granic. (...)
|