jest godzina 3:47, krople deszczu wpadające przez uchylone okno wyrwały mnie z krainy Morfeusza. zaczęłam się nerwowo rozglądać woku siebie, znałam pomieszczenie w którym się znajdowałam, zauważyłam że spisz obok mnie, niczym niemowlę zaplatany w pościel. dopiero wtedy zdałam sobie sprawę co zaszło ówczesnej nocy. znowu dałam się nabrać na to Twoje 'moja królewna', znowu po wpływem alkoholu, znowu skończy się wraz z wschodem słońca, znowu będzie tak boleć, pieprzone znowu!
|