on był dla niej całym światem taką małą wyrocznią. w domu nie miała za dobrze, on był dla niej odskocznią, takim prywatnym lokum a dziś co ? została sama. to nie miało się tak skończyć, przyszłość była malowana. szukała pocieszenia, u bram wiary i winiąc za to Boga, że wtedy ją zostawił, w kościele tam gdzie spokoju szukała, zapłakała raz jeszcze i wtedy powiedziała ' ja nie mogę żyć już bez Ciebie ' .. / soeasytolose
|