Aż pewnego dnia doszła do wniosku, że nie widzi sensu w piciu, paleniu i ćpaniu. Po co pić, skoro zaraz po wytrzeźwieniu ma kaca i przypomina jej się, jak robił jej gorącą herbatę i chodził do monolopowego po piwo ? Po co palić, skoro zaraz przupomina jej się, jak idealnie okrągłe były kółka które robił z dymu tytoniowego ? Po co ćpać, skoro zaraz przypominają jej się odloty które mieli po zjaraniu się ? Na koniec skoczyła z 13 piętra, bo stwierdziła , że życie również nie ma sensu, skoro każdy oddech przepełniony jest miłością do niego. A jego już nie było. Bynajmniej nie dla niej.
|