Siedziała na parapecie . Patrzyła się w piękne zachodzące słońce . Stwierdziła ,że od teraz to będzie ich to będzie ich zachód słońca . Szkoda ,że tylko ona wiedziała o tym ,że to ich zachód słońca.
Cisza wszędzie tylko wiatr słychać . Nikt nie przechodzil . Nie jeździły samochody . Stała tylko dziewczyna o brązowych smutnych oczach a po policzkach samotne łzy .Ciągle w głowie miała scenę jak on szedł na pociąg z torbami . Nie odwrócił się a ona stała na chodniku 10 metrów od niego .. Pożegnał się z dawnym życiem powitał nowe . Niestety w starym zostawił ją . Wróciła myślami do rzeczywistości .Stałą w tym samym miejscu patrząc się tam gdzie jeszcze 20 minut temu szedł on . Wiatr podwiewał jej włosy . Szeptał jedno słowo . 'Żegnaj' .
Zwróciłam mu uwagę by lepiej się zachowywał odezwał się czasami . A on co ? nic nadal dłuuuuga głucha cisza z jego strony . Drugi raz mu zwracać uwagi nie będę .!