|
[…] ten mężczyzna był najmniej odpowiednim, jakiego kiedykolwiek powinna była spotkać.
|
|
|
Nie widziała także żadnego racjonalnego powodu, dla którego miałaby lecieć na koniec świata, aby płakać. Najlepiej płakało jej się we własnym łóżku.
|
|
|
Miłość? Ta od trzymania się za ręce?
|
|
|
Czuję się żałosna, kiedy zdaję sobie sprawę z tego, że obserwuję wejście, spodziewając się, że zobaczę, jak nagle wchodzi. Wiem, że on nie przyjdzie, ale nie mogę się powstrzymać od czekania. I nienawidzę każdej osoby w tej gównianej dyskotece, za to, że nim nie jest.
|
|
|
Teraz, kiedy już go nie ma, wiem, po co istniałam.
Istniałam dla niego.
|
|
|
[…] to naprawdę nasza poroniona historia, zapomniane uśmiechy, nie wypowiedziane uczucia, poczucie żalu, że wszystko już skończone i że nic już nie można zrobić.
|
|
|
Myślę, że doszliśmy do momentu, kiedy zaczęliśmy się nienawidzić.
|
|
|
Dalibyście wszystko, żeby być na naszym miejscu.
|
|
|
I to jest chyba to, co tak bardzo uzależnia mnie od niego. To uczucie, że nie można przeżyć bez niego czegoś "równie dobrego" albo czegoś "lepszego". Po prostu nie można
|
|
|
Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Jedyną! Rozumiesz?! I wiedzieć, że będę cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w Wigilię. Rozumiesz?! [...] Chciałabym być twoją jedyną kobietą. Tylko to.
|
|
|
Dwa tygodnie później przestał mówić do mnie per pani. Miesiąc później nie mogłam przypomnieć sobie życia „przed nim”. Po pół roku byłam jak obłąkana, gdy […] przez kilka godzin nie odbierał komórki.
|
|
|
Często, gdy leżeliśmy przytuleni do siebie, kładłam głowę na jego piersiach. Gładził delikatnie moje włosy, a ja słuchałam jego bijącego serca. […] Gdy zasypiał, patrzyłam godzinami na niego, jak oddychał miękko i spokojnie. Czasami na moment jego oddech przyśpieszał i wargi rozchylały się lekko. I wtedy chciałam być w jego głowie. Wtedy najbardziej…
|
|
|
|