stanęłam w progu Jego drzwi, bez zastanowienia zaprosił mnie całą przemokniętą od deszczu. nic nie mówiąc zdjął ze mnie koszulkę i spodnie. ubrał w swój duży T-shirt. mocno przytulił, szepcząc do ucha, że przeprasza za wszystko. przykrył mnie kocem i położył w swoim łóżku. zasnęłam, znów czując się cholernie bezpiecznie. / stanęłam w progu Jego drzwi bez zastanowienia zaprosił mnie całą przemokniętą od deszczu. nic nie mówiąc zdjął ze mnie koszulkę i spodnie. ubrał w swój duży T shirt. mocno przytulił szepcząc do ucha że przeprasza za wszystko. przykrył mnie kocem i położył w swoim łóżku. zasnęłam znów czując się cholernie bezpiecznie. / definicjamiloscii
|