***
Tak przypominam sobie, Kochanie. Wbiegłam na peron bez oddechu. Taki biały i mroźny dzień. Poznałam Cię od razu. Przecież znałam Cię od zawsze. I zaczęłam oddychać tą ciszą między nami. I tymi słowami. Tak biało było. Moja dłoń w Twojej. I cały mój, nasz świat w niej. I chciałam, chciałam iść z Tobą na koniec świata. Choć ostrzegałeś, że z tym końcem świata to bajka. Stojąc na tym samym peronie wieczorem obserwowałam jak stajesz się maleńkim punkcikiem. Jak znikasz. A nocą był koncert. I śpiewano mi: ...a droga się kończy i wszystko się kończy tam gdzie nie ma nas...
|