|
skywithsheep.moblo.pl
Nie przyzwyczajaj się do mnie . Nie zapamiętuj mojej twarzy nie pamiętaj ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty zapominaj jak się ruszam jak ubieram jak pachnę .
|
|
|
Nie przyzwyczajaj się do mnie . Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj,
ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę .
Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać ..
|
|
|
czemu nie dawałeś mi znaków wcześniej? a ja akurat kilka dni temu dałam nadzieje innemu ;/
|
|
|
kurwa, w co ja się wpakowałam??
|
|
|
Zupełnie mnie nie rozumiesz. Właśnie ty, a sądziłam, że jesteś w stanie pojąć moją walkę ze śmiercią.
Ja nie śnię o śmierci. Ja śnię o życiu. Cały czas. Ale tego nie dostrzegłaś. Masz fałszywy wyobrażenie o tym, co robię i o mnie. Dlaczego przez tyle lat nie zdołąłaś mnie poznać? Dlaczego? Powinnaś wiedzieć, że obsesja śmierci jest lękiem przed nią. To wielkie pragnienie życia.
Dlaczego miałabym teraz odchodzić, kiedy jestem taka szczęśliwa? Rozumiem, że to twój lęk o mnie. Może nie mam prawa wymagać od ciebie zrozumienia. To jest trudne, wiem. Od kogo mogę tego oczekiwać, jak nie od najbliższej mi osoby.
|
|
|
znowu przyszło mi płakać, za to że chciałam się śmiać . tysiąc razy oddawać to co zdarzyło się raz.
|
|
|
makijaż jak zawsze,
by ślady łez zatrzeć.
niech nie widzą że płaczę .
powieki są po to żeby nie patrzeć .
jak odchodzić na zawsze .
|
|
|
Miał w sobie coś dziwnego. Czasami pragnęła go tak bardzo choć daleko mu było do ideału. Zrujnował wszystkie wyimaginowane postacie w jej głowie. Pokonał ich mimo, że nie był tak doskonały. Miał jednak wielką zaletę-był realny. Tak realny, że gdy nocą dotykał jej twarzy cała drżała.
|
|
|
On był dla mnie dobry, kochany, zasypywał mnie SMSami, buziakami na dobranoc, troszczył się o mnie - był ideałem. Więc czemu byłam nadal tylko zauroczona? Sama nie wiem. Zakochałam się dopiero wtedy, kiedy on zaczął ode mnie odchodzić.
|
|
|
Jak dorosnę zostanę swetrem... albo znajdę inny sposób, aby Cię przytulić.
|
|
|
Lubię jego wystające obojczyki oświetlone światłem nocnego miasta wlewającym się przez okno. Lubię jego półprzymknięte powieki kiedy całuję jego szyję. Lubię jego pieprzyk pod lewym ramieniem i wyciągnięte w uśmiechu usta, gdy wpatruje się w moje oczy. Całe to lubienie po dodaniu do siebie tworzy silne uczucie zwane miłością.
|
|
|
leżąc w półmroku bała się otworzyć oczy, choć wmawiała sobie, że to powieki są zbyt ciężkie. telefon wciąż uparcie bzyczał na blacie stołu jak natrętna mucha, a ciało bezwładnie leżało na świeżej pościeli.
|
|
|
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz,
Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać.
|
|
|
|