Czemu to właśnie mnie prześladują imienia na K.. i na M... co ja im takiego zrobiłam? Wydawało mi się, że w stosunku do każdego z nich zachowywałam się tak jak zawsze, byłam miła i w ogóle. Ale to oni właśnie sprawiali, że się do nich przywiązywałam, okazywali jakieś zainteresowania moją osobą. Ja nawet tego nie chciałam wtedy samo jakoś to wychodziło. Fajnie się rozmawiało, mogliśmy być przy sobie sobą, lecz kończyło się za każdym razem tak samo. Przestawali się odzywać tak jakby nigdy nic dla siebie nie znaczyliśmy. Może właśnie tak było tylko w mojej głowie i ja sobie to wyobrażałam, moja podświadomość tego pragnęła... Może byłam dla nich zwykłym epizodem w ich życiu, jakąś formą rozrywki, kimś kim mogli pobawić się jak lalką a potem ją odłożyć aż do następnego razu aż im się znów będzie nudziło. Wiedzieli, że i tak im wybaczę w końcu mam dobre serce i im ulegnę, wiedzieli przecież, że nie jestem twarda i mogą się mną bawić jak tylko chcą...
|