i 2godziny rozmawialam o tym wszyskim z kumplem, kazal mi przemyslec wszystkie za i przeciw, kazal mi sie zastanowic, dac sobie czas, przemyslec co jest miloscia, a co przyzwyczajeniem, kazal mi sie dowiedziec, czego trak naprawde chce. Ale to wszystko kurwa jest tak cholernie ciezkie, nie umiem od tak zapomniec o tym wszystkim, o tych wszzyskich chwilach, o tym ze od 4lat Ty Zawsze byles, cokolwiek sie nie dzialo TY zawsze, gdzies tam byles. Najchetniej pobieglabym do Ciebie rzucajac Ci sie w ramiona, ale nie moge.... Choc raz w zyciu to tY musisz sie postarac, choc raz w zyciu ty Ty muszisz przyznac sie do winy..... jest malo czasu... w niedziele wyjezdzasz, wtedy moze juz nie bedzie odwrotu... boje sie tego, boje sie przyszlosci bez ciebie, tak cholernie sie od ciebie uzaleznilam.... boje sie, ze nie dam sobie rady.... Nie boje sie nieznanego, boje sie stracioc, to co mam.... boje sie bezpowrotnie stracic ciebie.....
|