|
show.it.moblo.pl
Siema siema oczarowały mnie twego ciała wdzięki Chciałbym się pobujać z Tobą w rytmie tej piosenki wszystkim dookoła opadły z wrażenia szczęki Szkoda że tylko ona p
|
|
|
Siema siema oczarowały mnie twego ciała wdzięki
Chciałbym się pobujać z Tobą w rytmie tej piosenki
wszystkim dookoła opadły z wrażenia szczęki
Szkoda, że tylko ona powiedziała "nie, dzięki"
|
|
|
a gdy połknęła dwudziestą piątą tabletkę i zapiła dwudziestym piątym łykiem wódki , on zadzwonił i oznajmił jej , że chce spędzić z nią resztę swojego życia .
|
|
|
Wiesz, najpierw się myśli a potem robi.
|
|
show.it dodał komentarz: |
30 listopada 2010 |
|
tak, tęsknię kurde. Jest z Ciebie przygłup jakich mało, potrafisz gadać tak nie do rzeczy, że aż głowa boli, a mimo to uwielbiam Ciebie słuchać. Uwielbiam na Ciebie patrzeć, uwielbiam Cię zaczepiać, uwielbiam jak się do mnie uśmiechasz, uwielbiam kiedy ze mną rozmawiasz, uwielbiam kiedy piszesz do mnie wieczorem 'dobranoc misiu' i kiedy następnego dnia głupkowato się cieszysz. Sentyment do takich rzeczy jest silniejszy ode mnie, nic na to nie poradzę
|
|
|
mogę się do Ciebie przytulić? bo naprawdę nie wiem, co jutro wymyślisz.
|
|
show.it dodał komentarz: |
28 listopada 2010 |
|
jak każdej zimy, w każdą noc siadam na zimnym parapecie, który próbuje być ogrzewany przez grzejnik, oglądam uważnie jak płatki śniegu spadają na śniegową ulicę. kubek gorącej herbaty ogrzewa moje zimne ręce, a serce wypełnia ta jedyna piosenka
|
|
|
Jeżeli zdanie zaczyna się od " no bo kurwa " to znaczy że coś jest nie tak.
|
|
|
pozostało mi archiwum gg, którego nigdy nie odważe się usunąć. rozmowy, które są dla mnie jak, miód na serce, jak bodziec, który pobudza wszystkie wspomnienia. wiem, że nie powinnam, ale czytam je o jakiś czas. są tam zdania, które odrywają mnie od rzezywistości .
|
|
|
trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni, siedziała na brzegu, krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszalały. wstała, nietrzeźwo idąc przed siebie. jeden z samochodów, nie zdążył zahamować. uderzył ją z niesamowitą siłą. upadła. kierowca samochodu, cały roztrzęsiony wybiegł z pojazdu, krzycząc z zapytaniem czy żyje. - ujął w dłonie jej zakrwawioną twarz, po której spływały krople łez, wymieszane z jej ciemno - czerwoną krwią. - nic Ci nie jest?! - krzyczał, pełen amoku. - właściwie to jestem Ci wdzięczna. - wyszeptała, resztkami sił
|
|
|
podeszłam do Ciebie, spojrzałam w oczy i subtelnie wymówiłam " Kanapka z serem " zaśmiał się i spytał " Co? " spojrzałam tym razem z litością i odeszłam powtarzając " Tak myślałam.. "
|
|
|
|