Ciężko mnie kochać, bo wymagam. Wymagam przytulania, wtulania, rozumienia, nie bycia szczęśliwym wtedy, kiedy jestem smutna, płakania razem ze mną, NIGDY nie ocierania mi łez (!) (bo jak płyną, to znaczy, że chcą się uwolnić, i drogi im nie należy i nie wolno zakłócać. Skoro chcą, niech spierdalają, jak kurwa każdy w moim życiu - a proszę bardzo!), wymagam kochania, przynoszenia mi Słoneczników, które bardzo lubię, wymagam, żeby ktoś specjalnie nie zasypiał, żeby patrzeć jak śpię, na moje wpół zamknięte oczy, wymagam, żeby ktoś mi powiedział, że mnie kocha, żeby nie mówił mi tego co tydzień, a co dziennie, żeby mi o tym przypominał i nie pozwalał zapomnieć, żeby mnie zaskakiwał i nie uwięził w monotonii...dużo wymagam, strasznie.
Dlatego ciężko mnie kochać.
I może kiedyś znajdzie się ktoś, kto podoła temu niewiarygodnie ciężkiemu zadaniu...oby.
|