-jesteś zwykłym śmieciem, krzyknełam patrząc na niego.Był zjarany, pijany i ledwo ogarniał rzeczywistość. Wstał, podszedl do mnie i z całej siły uderzył mnie w brzuch krzycząc -jesteś dla mnie zwykła dziwką. Spojrzałam na niego i ze łazmi w oczch -ty nawet na dziwkę nie zasługujesz, rzuciłam i ruszyłam w stronę drzwi. Serce łomotało mi w klatce piersiowej, mówiąc żebym wróciła i jakoś to uspokoiła, ale rozum wziął górę nad uczuciami. Choć wszystko rozdzieralo mnie od środka w duchu pomyślałam nie zasługuje na mnie. Wsiadając do windy zamknełam kolejny rozdział./ schizzy
|