Są dla mnie najważniejszymi osobami w życiu. Wspierają mnie w trudnych chwilach, opiekują się mnie, kiedy jestem chora. Podnoszą na mnie głos, gdy nie daję za wygraną, uparcie dążąc do własnego celu, starając się przy tym pokazać, jak najwięcej własnych racji. Często się śmieją z moich głupich wybryków, zarażając jednocześnie mnie ich radością. Płaczą razem ze mną, kiedy dzieje się coś złego.Idealnie wyczuwają, jaka jestem w danym dniu. Wyciągają rękę, gdy widzą, jak spadam na samo dno. Nie pozwalają mi nigdy upaść, a jeżeli coś takiego zrobią to jedynie po to, aby pokazać mi czym naprawdę jest przegrana porażka. Wyciągają mnie z różnych dołków, kiedy mam swoje humorki. Zjawiają się niczym duchy, aby poprawić bądź pogorszyć mój humor..Ale jednak są. I to się właśnie zawsze dla mnie liczyło najbardziej. Sama ich obecność sprawiała, że czułam się przy nich bezpiecznie i nie wyobrażam sobie życia bez nich
|