|
sarajewooo.moblo.pl
Zawsze mnie to dziwiło : dwoje ludzi którzy wiedzieli o sobie niemalże wszystko nagle nie mają sobie nic do powiedzenia
|
|
|
|
Zawsze mnie to dziwiło : dwoje ludzi którzy wiedzieli o sobie niemalże wszystko nagle nie mają sobie nic do powiedzenia
|
|
|
To nie było zauroczenie. Skąd to wiem ? Nikt nie jest w stanie mi Ciebie zastąpić, a prawda, którą o Tobie poznałam, nie zniechęciła mnie od tego by ciągle na Ciebie czekać. / sarajewooo
|
|
|
Znam prawdę, ale nie chce przestać wierzyć .
|
|
|
za problemy, których nigdy nie jest brak, zdrowie brat !
|
|
|
Śnisz mi się co noc, od ostatniego przypadkowego spotkania. Czy to coś znaczy ? Tęsknisz ? Wróć. / sarajewooo
|
|
|
- kochanie , tydzień to strasznie dużo...o siedem dni za dużo. - wydusiła przez łzy. Nie odpowiedział nic. ' a co jeśli przez ten tydzień dojdziesz do wniosku, że jednak potrafisz beze mnie żyć i idzie Ci całkiem nieźle ? ' dodała. ' Wstań, wyjdź' odpowiedział pewnym tonem. "co ? dlaczego .? ' zapytała ...chociaż nie chciała usłyszeć odpowiedzi. "po prostu wyjdź, na chwile..." wyszła..jak kazał. Stała za drzwiami zastanawiając się o co mu chodzi...zwariował ? "kooooochaaaanie, chodź szybko !!" krzyknął . Pobiegła z prędkością światła. ' Co ci jest ?.. kochanie, dobrze sie czujesz ?' Nie odpowiedział nic, złożył pocałunek na jej wilgotnych od łez ustach. "widzisz, nie było cię minute, jestem w stanie tylko minute wytrzymać bez tlenu - sądzisz, że potrafiłbym bez Ciebie żyć ? " dodał. / sarajewooo
|
|
|
Miewam takie momenty zwątpienia. Pukam sie wtedy w głowe i zadaje bardzo znaczące pytanie "pojebało cie?" po krótkiej chwili zastanowienia odpowiadam sama sobie "no tak, właściwie to tak" / sarajewooo
|
|
|
wierzyć w Twoją przemiane. w prawdziwość słow "kocham cie" usłyszanych od ciebie?. Zaryzykować ? nie, dzięki. jak bede chciała zrobić coś ekstremalnego, to wejde na drzewo z lękiem wysokości. / sarajewooo
|
|
|
I znikniesz teraz bez słowa, wiem... to w Twoim stylu. - powiedziała . Widocznie mnie na tyle nie znasz - odpowiedział, chwile potem odwrócił się, wbijając spojrzenie w zabłocone buty. - Nie znam Cię ani troche, nie dałeś mi takiej możliwości, a mimo to wiem że za chwilę odejdziesz, zabierając wszystko - mówiła wycierając zły rękawem bluzy. Wtedy podszedł do niej, chwycił ją za rękę i przyśpieszonym krokiem prowadził ją przed siebie. - Co Ty robisz ?! - odchodze. i zabieram wszystko. zabieram Ciebie ..ze sobą / sarajewooo
|
|
|
to z Twoich ust po raz pierwszy usłyszałam tyle obelg w moją strone, to Ty zrobiłeś z mojej psychiki szmatę, to dzięki Tobie nie ufam ludziom - więc nie dziw się, że mówie o Tobie tak, a nie inaczej. / sarajewooo
|
|
|
Może się uśmiecham. Może nie pamiętam czasem o tym co się stało. Może ktoś inny też daje mi szczęście, dzięki czemu czuje, że odżywam. - ale to wszystko trwa chwile, ułamek sekundy. zaraz potem wracają wspomnienia a oczy napełniają się łzami. / sarajewooo stare
|
|
|
Sobotni późny wieczór. spacerowała bez celu po parku. W uszach słuchawki, na głowie kaptur, oczy czerwieniące się od płaczu. Z daleka zobaczyła grupkę chłopaków, a wśród nich Jego. Przyśpieszyła kroku, by minąć ich bez słowa. Nagle muzyka ucichła, usłyszała znajomy głos. ' głupia kurwa ' rzucone z Jego ust. Zatrzymała się, wyciągnęła słuchawki, zawróciła. ' kurwa powiadasz ? więc jak nazwiesz siebie, skoro kiedyś tę kurwe kochałeś? ' - zapytała pewnie. Nie odpowiedział.' nic już nie powiesz? z kurwami nie gadasz, czy jak? ' - podniosła głos, dając kilka kroków ku niemu. 'widzisz tych ludzi?' - wskazała na jego kumpli.' to dzięki nim jeszcze cie nie zdeptano, bez nich jesteś nikim'. Spuścił wzrok. ' doceń to, że siedzą tu z Tobą. a swoje cenne uwagi na temat mojego kurewstwa zostaw dla siebie' - dodała. Odchodząc słyszała tylko jak mamrotał coś pod nosem. Tak - zgasiła go szczerością. / sarajewooo stare
|
|
|
|