lekcja wfu-na naszą lekcje miał przyjść przyjaciel ze swoimi kumplami z klasy którym się ponoć podobam. grałyśmy w kosza, biegłam za piłką która leciała w stronę drzwi, nie patrząc przed siebie wpadłam w tych chłopaków.roześmiali się i patrząc na mnie jak na zjawę zaczęli się jąkać. uśmiechnęłam się i pobiegłam pod kosz. drugim razem piłka wypadła za linie, miałam ją wyrzucić. podeszłam pod nich i czekałam aż babka skończy gadać z koleżanką. stałam tak z 5 min, uszy od komplementów mi pękały. wtedy z ich tłumu wyszedł on, popchnął jednego i zaczął krzyczeć, że jeśli jeszcze raz się do mnie przywali to pogadają inaczej. podszedł do mnie i przytulając mnie od tyłu, szepnął do ucha, że kocha. - spierdalaj, gdzie byłeś kiedy ja cię kochałam? - zapytałam. odszedł z uśmiechem a wszyscy patrzyli na mnie jak na obcego, pierwszy raz mu się postawiłam.
|