|
Zawsze gdy patrzysz na mnie tym Twoim kochającym spojrzeniem, mam wyrzuty sumienia, ja nie potrafię tak na Ciebie patrzeć...
|
|
|
na szyi poczułam Twój ciepły oddech, odwróciłam się, dałeś mi buzi w nos po czym obdarzyłeś najpiękniejszym uśmiechem na świecie.
|
|
|
- Chyba się zakochałem - powiedziałeś, rzucając kamieniem w puszkę ustawioną parę metrów dalej. poczułam jak serce spada mi do żołądka, zahaczając przy tym wszystkie możliwe nerwy i mięśnie, które rozsuwały się, niemal rozdzierając mój brzuch. - To bardzo źle - szepnęłam ochrypłym głosem, odchrząkując między sylabami. Byłam wściekła, że moje uczucia przejmują kontrolę nawet nad moim głosem. Podszedłeś do puszki i nadepnąłeś na nią z tupetem. - Szkoda, że Ty...szkoda że ta dziewczyna jest już zajęta.
|
|
|
Dziwne, On jednak naprawdę mnie kocha. Pomimo tego, że mam nie uczesane włosy, nie umalowane oczy i wciąż jestem sobą.
|
|
|
To On codziennie budził mnie wiadomością: "Uśmiechaj się dziś dużo." To On ogrzewał mi ręce, kiedy było mi zimno. To On potrafił mnie denerwować tylko dlatego, żeby mnie potem przytulić. To On dziękował mi za każdy wspólnie spędzony dzień. Nadal chcesz wiedzieć, dlaczego go kocham?
|
|
|
|