|
rubisx3.moblo.pl
4015 plusików dziękuje skarby ♥ ♥
|
|
|
4015 plusików, dziękuje skarby ♥ ♥
|
|
|
leżałyśmy przytulone na dywanie, patrzałyśmy w sufit. 'ej dlaczego my się nie przyjaźnimy?' - spytałam. 'chyba wiesz' - mruknęła. 'byłyśmy najlepszymi, tymi na zawsze, które są ze sobą mimo wszystko. i teraz jesteśmy całkiem osobno' - wyjąkałam. 'było inaczej, to Ty mnie zostawiłaś, to Ty nie chciałaś naprawić' - wzięła do ręki papierosa. 'otwórz okno' - rzuciłam. 'wiesz? zobaczysz kiedyś będziemy jeszcze istnieć razem' - dodała, patrząc gdzieś daleko przed siebie. 'wątpię, że odejdziesz od niej' - syknęłam. siedziała na parapecie, a ja się tylko przypatrzyłam. jest inna, niż kiedyś. wygląda inaczej, inny kolor włosów, jej węgielki w oczach nie błyszczą, trzyma w ręce szluga, nie przejmuje się światem. 'myślisz, że nie rzuciłabym jej dla Ciebie? przecież to szmata, z którą trzymam, bo brakuje mi chwil z Tobą' - zaszlochała. coś we mnie się rozpłynęło, musiałam ją przytulić. 'no spieprzyłam' - szepnęłam, wracając do zajadania się czekoladą. 'muszę żebrać?' - zaśmiała się. / szloch
|
|
|
Odszedł tak po prostu, a przecież ona się starała.
|
|
rubisx3 dodał komentarz: |
2 marca 2012 |
|
Przepraszam, że ja w porównaniu do ciebie nie umiem tak perfekcyjnie pieprzyć ludzkich marzeń.
|
|
|
Nie ogarniam tego, że chłopak taki jak on, patrzy na mnie w ten sposób.
|
|
|
To Ty nauczyłeś mnie kochać. Potem pokazałeś, że nie warto.
|
|
|
|
Chciałbym żebyś traktowała mnie jak powietrze. Bez niego przecież nie możesz żyć. // pannikt
|
|
|
sny, nawet gdy są złe, to się budzisz. możesz w nich kochać lub mordować ludzi.
|
|
|
wiem, że masz duszę nawet pomimo braku serca.
|
|
|
uczyniłabym Cię najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, tylko pozwól mi, proszę.
|
|
|
|
Tak właściwie to co ja mogłam powiedzieć? Tak, zawsze go kochałam. Nadal kocham. Polubiłam uczucie, które mnie opętało w chwili słabości. Ten moment wydał się być znaczącym, jakby stanowił początek zupełnie innego rodzaju miłości, pewnej, stałej, stabilnej. Lecz on znowu postanowił się ze mną nie kontaktować. Mijały kolejne minuty, godziny, dni, które zaczęły przekształcać się w tygodnie aż w końcu nastał czas miesięcy. Po mniej więcej dwóch miesiącach muszę uznać, ze chyba tylko sobie wyobraziłam naszą wspólną bliskość i zaufanie. Towarzyszy temu gigantyczny ból co mnie w gruncie rzeczy zaskoczyło. Sądziłam, ze znam wszystkie rodzaje miłosnych cierpień, to jednak było coś nowego. smutek, potworna świadomość straconych szans, życia, jakie ja i on mogliśmy wspólnie wieść, gdybyśmy oboje byli nieco inni, gdybyśmy nie byli egoistami. Gdyby miał mniejsza obsesje na punkcie innych dziewczyn, gdybym ja była zdolna do kompromisów...
|
|
|
|