Blizny po szczęściu, oko zaszło mgłą .
Mamy bezwietrzny wieczór .
Cisza krzyczy szeptem, którego nikt nie umie słyszeć .
Uciec od tego i nie wrócić .
Kłopoty, zamknąć oczy, zniknąć w nocy .
Uśmiech przez łzy- to nic nie zmieni .
Niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić .
Naszych problemów nie rozwiąże już telefon .
Kolejny raz w ścianę uderzam pięścią .
|