|
pyska17.moblo.pl
Wiesz kochanie może ty ze mną razem znikniesz.
|
|
|
Wiesz kochanie, może ty ze mną razem znikniesz.
|
|
|
Jakie to wspaniałe, że to, co było ledwie snem, odległą wizją, teraz stanowi część twego życia.
|
|
|
niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie.
|
|
|
Wiem, wybaczysz mi, że wszystko przeze mnie.
|
|
|
Tutaj codziennie uczę się, że nie ma uczuć jest tylko hajs, seks, hajs i trochę brudu.
|
|
|
chodź, przytulę cię, jeżeli ciągle jeszcze się boisz.
|
|
|
Twoje źrenice przeszyte bezpodstawną zazdrością nie dodają Ci uroku, kochanie./abstracion
|
|
|
ewidentnie zaczyna mi czegoś brakować. i ewidentnie widać, że to chodzi o ciebie
|
|
|
i nawet jeśli będzie mi kurewsko źle, na pytanie co u Ciebie odpowiem, że radzę sobie świetnie. + zamykam oczy na rzeczywistość.
|
|
|
miłość w naszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż i się nie przyzwyczajać
|
|
|
zdecydowanie potrzebuję tylko Jego oczu, Jego uśmiechu i obecności. chcę kolejny raz bardzo naiwnie uwierzyć w miłość. w miłość dla ludzi o małej wyobraźni. i chcę obawiać się myśli, które przypominają mi o twoim istnieniu.
|
|
|
nie urodziłam się jako wredna suka, kiedyś byłam całkiem sympatyczna. codziennie przy kubku kawy analizuję siebie, stwierdzając, że mam awersję do własnej osoby. że nic się nie zmieniłam, od zawsze byłam żałośnie naiwna. zrozumiałam, że przyszedł ten moment, w którym straciłam sens swojego istnienia. i może postaram się cieszyć ty co mam. i może docenię każdy oddech i będę zadowolona z każdego nawet najbardziej pochmurnego poranka. chciałabym obudzić się w nocy, stanąć na balkonie i krzyknąć jak obrzydliwie jestem szczęśliwa, każdego dnia udowadniać sobie, że już nie jesteś dla mnie najważniejszym mężczyzną na ziemi. muszę odnaleźć się w codziennym świecie i może gdyby nie TY zrobiłabym to już dawno. chcę wymachiwać własnym życiem niczym prostytutka torebką i zdzierać obcasy uciekając przed kroplami deszczu. chciałabym upić się, stanąć przed Twoim domem, zapalić papierosa i czekać aż wyjdziesz, przytulisz mnie i powiesz, że nigdy nie lubiłeś kiedy paliłam.
|
|
|
|