|
pulpecik20.moblo.pl
dobra okej.nigdy nie mówiłeś że będziemy razem.ale do kurwy nędzy myślałam że codzienne spotkania całusy przytulania sms'y o treści kocham cię do czegoś zobowiązuj
|
|
|
dobra okej.nigdy nie mówiłeś ,że będziemy razem.ale do kurwy nędzy myślałam ,że codzienne spotkania,całusy, przytulania, sms'y o treści " kocham cię" do czegoś zobowiązują.nie wiedziałam ,że teraz po 7 miesiącach zostawia się dziewczynę z dnia na dzień pisząc " sorry laska, poznałem inną" .Jeśli tak teraz wygląda miłość, to ja dziękuję, postoję
|
|
|
Nie rezygnuj z celu tylko dlatego ze jego osiągniecie wymaga czasu. Czas i tak minie .
|
|
|
tak często mam ochotę wyłączyć się z tego świata. odejść, nie pozostawiając po sobie żalu. z daleka od tych kłamstw, chamstwa, zdrad i fałszu, od tych jebanych uczuć, które tak bezlitośnie ranią ludzi. w takich chwilach zatracam się w muzyce, bo tylko ona rozumie ból.
|
|
|
Zapadła ciemna noc . Zamyślona , patrzyła w okno . Jej twarz rozjaśniał nieśmiały uśmiech . - Już wiem co zrobię - Wyszeptała niepewnie . Tego dnia była całkiem sama , jak w amoku poruszała się po pokoju , na jej twarzy wyraźnie rysowało się przerażenie . Otworzyła szafę i wyciągnęła swój ulubiony , kolorowy szalik który dostała od niego na walentynki . Jej drżące palce zawiązały supeł z ruchomą pętlą . Obojętnie rozejrzała się po domu . Łzy płynęły strumieniami , wspominała właśnie czas z nim spędzony . Trudno sobie wyobrazić co właśnie czuje , w końcu przestaje . Umiera w skutek uduszenia ...
|
|
|
wiesz co ? poddaję się , już nie mam więcej siły udawać jaka jestem szczęśliwa i płakać po kątach , tak jakby nigdy nie zauważył. już nie mogę. przyznaję , że cholernie boli mnie to co mi zrobiłeś i sobie nie radzę. nie radzę sobie z moją podświadomością , wspomnieniami , z sercem. nie radzę sobie z samą sobą . tak. właśnie do takiego stanu mnie doprowadziłeś i od dziś taką będziesz mnie oglądać , bo ja już nie mam sił udawać , że jest zajebiście . chociaż jest najgorzej jak tylko może. przestanę się sztucznie uśmiechać . koniec udawania .
|
|
|
byłam Twoją zabawką na baterie. Gdy się nudziłeś, wyciągałeś mnie z pudła w kącie i robiłeś co tylko chciałeś. Nie obchodziło Cię to, co czuję. Dla Ciebie ważne było tylko to, że jakoś zapełnisz sobie zbędny czas. Nie musiałeś mnie nigdy ładować. Samo to, że mogłam z Tobą spędzać czas gwałtownie ładowało mnie od środka.
|
|
|
że nie wiedziałam czy płaczę z tęsknoty czy z żalu do własnej siebie?...
a kiedy chciałam mówić Ci o następnej rzeczy, usłyszałam swoje imię, to nie ty je wypowiadałeś, a raczej mężczyzna, który na 'dzień dobry' całuje mnie w szyję.
ps. kiedyś ci na pewno opowiem o tym, co przeżyłam bez ciebie, a co chciałam przeżyć z tobą."
|
|
|
"usiądź obok mnie na dywanie, nie bój się, nie zrobię ci nic. po prostu opowiem jak bolała każda sekunda spędzona bez ciebie, jak traciłam oddech, gdy zbyt długo myślałam o tym, że jakaś inna dziewczyna poznaje twój zapach, poznaje ciebie, krok po kroku. nie mogłam wytrzymać, kiedy widziałam zakochane pary. głupie złudzenia, że zmienisz zdanie. ej, nie wierć się tak, potłuczesz moje ulubione kieliszki do wina. jeden jest twój, a raczej związany z Tobą, wiesz? nalewałam do niego wino, nawet kiedy byłeś gdzieś daleko z inną dziewczyną, a ja byłam sama i łudziłam się, że w ostatniej chwili usłyszę pukanie, a za drzwiami będziesz stał ty z głupią, przepraszającą miną. teraz wiesz ile ten głupi kieliszek dla mnie znaczy. mam z nim tyle wspomnień po tobie, choć kiedy go używałam, ciebie nigdy obok mnie nie było. to wszystko takie głupie, że aż nie chcę mi się o tym myśleć. chcesz coś jeszcze wiedzieć? może opowiem Ci, jak było kiedy były tak beznadziejne chwile, że nie wiedziałam czy płaczę
|
|
|
Zawsze czekałam. Zawsze. A Ty? Sto razy odszedłeś. Tylko że powrotów było dziewięćdziesiąt dziewięć..."
:)
|
|
|
" Tęsknota to najbardziej fatalne uczucie na świecie, wciąż uwiera mnie po lewej stronie klatki piersiowej. Uczucie, od którego nie potrafię się uwolnić. I wiesz, co? Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że ja tęskniłam za Tobą zawsze. Cholerne zawsze. Gdy zamykałeś moją dłoń w swojej dłoni, gdy czule całowałeś moje wargi, gdy gładziłeś moje policzki, włosy. Pomimo, że byłeś, ja już tęskniłam, błagałam Boga w myślach, by stłumił mój strach, by mi Ciebie nie odbierał i swoją nieograniczoną siłą kazał Ci zostać przy mnie. Ale Ty odszedłeś. Choć właściwie, to odchodziłeś wiele razy, a ja za każdym razem bałam się, że uznasz, że nie ma po co wracać. Ale wracałeś. Zawsze wracałeś. W momencie gdy traciłam nadzieję, Ty ją znów rozpalałeś. I znów, i znów, i znów. Gdyby nie Ty, nie wiedziałabym, ile mam w sobie siły, ile upokorzeń i ile godzin ociekających wiecznym oczekiwaniem na Ciebie mogę znieść. Nie wiedziałabym, że potrafię kogoś kochać tak mocno. Tak bardzo... Byłam dzielna, czy naiwna?
|
|
|
" Gdy skończył pisać, siedziała nadal nieruchomo w fotelu i myślała o tym, że spotkała, zupełnie przypadkowo, niezwykłego człowieka. Że chciałaby, aby był zawsze. Na wieczność. Czuła się przy nim wyróżniona i tak jedyna, jak przy nikim innym na świecie. Po raz pierwszy, skulona na tym fotelu, zaczęła się bać, że on mógłby przestać być częścią jej życia. Nie wyobrażała sobie tego. Zastanawiała się, dlaczego poczuła to akurat teraz.."
|
|
|
I uważali go za osiedlowego lovelasa, za kolesia który może mieć każdą pannę, że rani jak nikt i nie wie czym są uczucia, mimo to ona chciała go poznać, chciała zobaczyć prawdziwego chłopaka, który też czasem potrzebuję osoby, której się może zwierzyć. I udało się jej, ich częste spotkania odzwierciedlały go, okazał się romantycznym dżentelmenem, osobą kochającą, miłą i delikatną. Była z nim, nie słuchając komentarzy i opinii na ten temat, nauczyła go kochać, i sama bardzo mocno pokochała. To co czuł będąc z nią było nie do opisania, była pierwszą dziewczyną, która rozumiała Świat w którym żyje, przy niej nawet płakał.
|
|
|
|