|
Pożycz mi płuca, bo moje się zapadły.
Możesz pomyśleć też o butach, moje się już zdarły.
Pożycz mi oczy, ja nie widzę już nic.
Pożycz mi nogi, moje nie mają już siły iść...
|
|
|
A Ty łap oddech, łap oddech! < 3
|
|
|
Jak mi mówią - Ty musisz, ja mówię - niekoniecznie.
|
|
|
Nie próbuj mnie na przyjaźń brać pod huj to strasznie lipne.
|
|
|
Augiaszowy syf w mojej duszy - masz tak myśleć. Bo gówno o mnie wiesz, więc podsuwam Ci tę wizję.
|
|
|
Widzę maski. Na ulicy ciągle widzę plastikowe laski. Włosy jak na mopie, twarze świecą jak odblaski. Wszędzie wokół plastik...
|
|
|
Największy skarb, to Twoja autonomia, Twoja myśli niezależność, pomysłów symfonia < 3.
|
|
|
Z buta wjeżdżam, jednym strzałem wyłamuje zamek.
Przed pokojem idę dalej,
Jeszcze mnie nie widziałeś.
Słyszałeś może trochę huku?
To od wypierdalania drzwi,
Nie od ściągania butów!
|
|
|
Buch, buch dymu, skurwysynu.
|
|
|
Wciąż pozostaje sobą i wiem że się nie zmienię,
Pierdole wszystkich leszczy, którym przeszkadzam na scenie.
|
|
|
Popatrz, czy widzisz tępą obojętność w oczach wszystkich? Zamiast sobie pomagać, walczą ze sobą o zyski, o pieniądz. Nikt nie myśli głową, sercem, duszą, a kieszenią. Wszyscy tylko się szprycują kłamstwem, jak narkoman chemią...
|
|
|
|