|
późny wieczór. dookoła ciemność. wychodzę na balkon targając za sobą ciepły koc, który zastąpi Mi jakiekolwiek ramiona i mocno ściskając w dłoni kubek, zielonej herbaty, usiadam opierając się o ścianę. odkładam na bok kubek, otulam się kocykiem, podkulam nogi, które mocno przyciskam do klatki piersiowej i opieram brodę o kolana. biorę głęboki oddech i patrze w niebo, które jest wypełnione miliardami gwiazd. po chwili słyszę dźwięk nowej wiadomości. sięgam ręką do kieszeni i wyjmuje telefon, po czym czytam: "Spójrz na mały wóz...potem na duży... dzisiaj niebo oglądamy razem!". na mojej twarzy pojawia się momentalnie szczery uśmiech. wlepiam oczy w skupisko gwiazd i mocno zaciągam się świeżym powietrzem.. serce przyśpiesza swe bicie, a ja zatracam się daną chwilą.
|