Kochala go . Z dnia na dzień coraz bardziej . Nikt nie rozumiał dlaczego, przecież był nikim ważnym: zwykły cichy chłopak , ale ona potrafiła w tym zwykłym chłopaku znaleźć 100 tysięcy zalet za które go pokochała . Nie ważne, co inni o nim mówili, za kogo go uważali, ona była mu wierna i oddana na każdym kroku, bo nie wyobrażała sobie życia bez niego . Każda minuta którą przeżywała, była tylko i wyłączne dla niego , ale pewnego dnia miłość zaczęła gasnąć . z dnia na dzień było coraz gorzej, aż w końcu zwykły chłopak już nie był jej . to był dla niej najgorszy okres w życiu, umierała . to było dla niej coś obcego, życie bez niego . płakała, robiła wszytsko wbrew sobie, bo nie mogła sie odnaleźć w tym wszytskim bez niego . jej ciało żyło, ale dusza umarała, razem z jego odejściem .
|