|
bezcenne uczucie, kiedy życie odpina spodnie i pokazuje nam swoje cztery litery.
|
|
|
zasnę, ale obiecaj, że gdy wstanę wciąż będziesz przy mnie.
|
|
|
chciałeś mnie pocałować, wiem. spanikowałam, wiem. chcę żebyś zrobił to jeszcze raz, wiem. byłam głupia, wiem. nie zrobisz tego więcej, to też wiem.
|
|
|
jadę pociągiem, godzinę, dwie, trzy, kiedyś skakałabym z radości, że Cię zobaczę.. a teraz myślę co mam Ci powiedzieć, żebyśmy to jak najszybciej skończyli. razem.
|
|
|
obiecuje, że jebne sobie w twarz, jak tylko przypomnę sobie co robiłam wczoraj w nocy i co to za ludzie w moim domu.
|
|
|
z deszczu pod rynnę, spod rynny w kałuże, z kałuży do stawu.
|
|
|
ogarnia mnie stres, wiesz jak jest / ELDO.
|
|
|
ludzie spotykają się w różnych miejscach, o różnej porze. mijają się, przechodzą obok. często nic z tego nie wychodzi, czasem wynika wszystko.
|
|
|
to niesamowite, jak automatycznie się uśmiecham, gdy Cię widzę.
|
|
|
zdeterminowana, ewidentnie.
|
|
|
bo ty nawet największy syf umiesz ubrać w piękne słowa.
|
|
|
obiecuje, że gdy tylko wino rozwiąże mi język porozmawiajmy o wszystkim, naprawdę.
|
|
|
|