|
przedmarancza.moblo.pl
siedziała na jego łóżku patrzyła jak się przebiera. lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'm
|
|
|
siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'mała, nie napalaj się tak.' mruknął i rzucił w nią koszulką. 'chodź tu.' warknęła cicho i uniosła brew. nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'nie, to nie.' powiedziała i położyła się na brzuchu. po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. wtuliła się w niego. 'wiesz co?' szepnęła. 'odnalazłeś mnie. albo raczej...ja odnalazłam się w tobie.' powiedziała, chowając twarz w jego szyi. pocałował ją. delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. wbił tępy wzrok w sufit. czuł, jak spokojnie przy nim oddycha'.
|
|
|
ścisnął moje ramiona przylegając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z jego objęcia. patrzyłam w jego oczy ironicznie się śmiejąc. chcesz się na mnie wyżyć? -syknęłam. za to, że nie powodzi ci się z nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że w szkole ciężko ci z nauką? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli cię zlewać? no uderz, proszę. -powiedziałam odbierając dotkliwie jego milczenie. ujął jedną dłonią moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła mu w oczy. auu. -pisnęłam. już wiesz, jak bardzo cię kocham? jak tęsknię? jak cholernie mi ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając mną. wtedy z jego zielonych tęczówek wypłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić szepnął jakże istotne 'kocham'.
|
|
|
bezgranicznie tak, pokochała jego miliony wad..
|
|
|
chwycić jego dłoń, większą od mojej i spleść nasz palce. nasze twarze dzieliłyby milimetry. z tym słodkim i przepełnionym miłością spojrzeniu przed twą ochotą na pocałunek powiem tylko 'spierdalaj, straciłeś swą szansę, skarbie' i odejdę. zostawię cię tak, jak to ty zostawiłeś mnie.
|
|
|
przepraszam, że ja w porównaniu do ciebie nie umiem tak perfekcyjnie pieprzyć ludzkich marzeń.
|
|
|
po mimo złych doznań, każdy potrafi kochać.
|
|
|
miliony powodów, by to zakończyć. jedno, małe serce, by trwać w tym dalej.
|
|
|
podążaj za swoim sercem, nic więcej.
|
|
|
nawet jak człowiek sobie coś zaplanuje, to ktoś to rozpierdoli.
|
|
|
codziennie w innym stanie ją spotykasz, lecz czujesz tylko dumę gdy ktoś o nią cię zapyta.
|
|
|
zwariować właśnie z tobą.
|
|
|
czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas.
|
|
|
|