`wróciłam do rodziny po długiej nieobecności,od razu poszłam zobaczyć "nasze" miejsca,jakie było moje zdziwienie gdy nie zobaczyłam naszego naszego mostku,na którym mnie pierwszy raz pocałowałeś,zniknęła też nasz ulubiony kamyk.Zapłakana szybko pobiegłam do domu, pomyslalam sobie , ze wkoncu miejsca się tez zmieniają,tak samo jak ludzie,wiem że te miejsca były dla mnie ważne,ale nic nie trwa wiecznie.mostek został wyburzony,kamyk zabardzo przeszkadzam.Wyszłam z domu i poszlam na portiernie ,to właśnie tu powiedziałeś mi że to koniec na zawsze i wyzwales mnie od najgorszych.To było bolesne,ale teraz wiem,że potrzebowałam tej zmiany, coś musiało zostać wyburzone,zniszczone,,by coś innego mogło się zmienić i na nowo zacząć żyć`
|