 |
"Jesteś tu, odczuwam szczątkową obecność Twojej osoby. Czytam listy, Twe słowa ociekające gorącym lukrem spływają mi po palcach. Oblizuję je, by przypomnieć sobie brzmienie głosu, głosu, który pokochałem miesiące temu. Pamiętam. Tak wiele tu Ciebie bez Ciebie. Mów, że tak będzie lepiej, że nasz niebyt jest naszym wspólnym szczęściem. Kochana, nie wierzę, nie tym razem. Otchłań tęsknoty pochłania mnie bez reszty, zabraniając ufać, że krok do tyłu może być tym postawionym w przód. Wrócisz tu. Jeśli ja teraz umieram bez Ciebie – Ty musisz gasnąć beze mnie. A przecież nie pragniemy śmierci za życia. Za bardzo kochamy ciepłe, zielone wiosny i słoneczne, beztroskie lata, by cieszyć się powolnym konaniem. Milczeniem ust swoich pozwalam krzyczeć sercu. Niech usłyszy je cały wszechświat, niech przyniesie nocą do Twych snów moje dawne uśmiechy [...]"
|
|
 |
Po wielkiej miłości sprząta się długo i we łzach. Niby się wie, że listy, zdjęcia, maskotki, zasuszone kwiatki to śmieci, że ich miejsce jest w kuble, ale co z tego, że się wie. Każdy listek i skrawek papieru coś przypomina; jakieś szczęśliwe chwile we dwoje, jakieś marzenie, jakieś wakacje, po których miało być jeszcze piękniej. I w ogóle się o tym nie myślało, że wszystko, co robimy razem, robimy ostatni raz. Zamiast sprzątać, upycha się więc w szufladach, na półkach i w pamięci wszystko, co po miłości zostało; każdą sekundę wspólnego dnia.
|
|
 |
" Dał jej różę i powiedział - wrócę, gdy róża zwiędnie... -
...róża była sztuczna..."
|
|
 |
Dla mnie to jest wielka miłość, a dla niej kilka zwykłych z życia chwil.
|
|
|
|