pamiętam ten dzień w którym oznajmił mi, że wyjeżdża , całe moje życie w jednej chwili stracilo pierdolony sens. wybuchłam płaczem , zaczęłam krzyczeć , ale on mnie tylko przytulił , i powiedział " eej , mała nie płacz , z tym też sobie poradzimy " zawsze myślał pozytywnie. i zawsze miał rację, choć wszystko się zmieniło radzimy sobie 'bez siebie' .
|