 |
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
Mam taką wadę że nigdy nie biorę do serca tego co właśnie powinnam wziąć.
|
|
 |
Mam taką wadę, że nigdy nie biorę do serca tego co właśnie powinnam wziąć.
|
|
 |
Podobno jestem zbyt wulgarna, za bardzo arogancka, ciut cyniczna, odrobinę chamska. Ale potrafię kochać, mimo wszystko.
|
|
 |
Synonim mojej osoby to czysta zajebistość :D
|
|
 |
Wraz z nocą przychodzą rozmyślenia i rap w słuchawkach.
|
|
 |
Spojrzeliśmy na siebie, szukając słów, które nie istniały.
|
|
 |
O kurwa ale łeb mnie napierdalala.. -weź aspirynę, popij wódką, wciągnij dwie kreski i możesz być pewna że pomoże -człowieku ja jestem jeszcze w szkole, skąd ja Ci tu aspirynę wezmę?
|
|
 |
wszedł do mojego pokoju i usiadł na przeciwko mnie patrząc mi prosto w oczy. - i co kurwa, zadowolona jesteś? - zapytał zaciskając zęby. rzuciłam mu pytające spojrzenie i odłożyłam książki na bok. - ćpałaś! pojebana jesteś, wiesz? - krzyknął. patrzyłam na niego nie spuszczając wzroku, milczałam nie wiedziałam, co mam powiedzieć. - skoro jestem pojebana to po co ze mną jesteś? - przerwałam po chwili ciszę. - bo cię kocham idiotko. - syknął. - nie widzę tego. - wyjąkałam. podszedł bliżej mnie i zagryzając wargę uderzył mnie w twarz. nie miałam mu tego za złe, chciał dobrze i dopiął swego za to mu jestem wdzięczna.
|
|
 |
uszczypał mnie w brzuch i popychając zwalił z łóżka. - ałaa! - krzyknęłam po czym uszczypnęłam go w policzek. rzucił się na mnie i zaczął łaskotać, kopnęłam go nogę w czoło, pociągnął mnie za włosy na co ja sprzedałam mu liścia w twarz. - ty jesteś chora. - krzyknął. - chyba ty. - syknęłam obrażona. siedzieliśmy 20 minut w ciszy. wstał i zaczął ubierać kurtkę. - idę. - wyjąkał. wzruszyłam ramionami i odwróciłam głowę. wyszedł z pokoju, po chwili wszedł znowu. - dasz pysia? - zapytał z szyderczym uśmieszkiem. podszedł do mnie, usiadł obok i wbijając się w moje usta ugryzł z całej siły w język. - wypierdalaj! - krzyknęłam, wyszedł śmiejąc się jak upośledzony, to jest takie moje upośledzone dziecko.
|
|
 |
zajebiście jest słyszeć od jego siostry, że siedział całą wigilię i cieszy się do telefonu gdy ze mną pisał.
|
|
 |
wrócił , jestem szczęśliwa ale co będzie jak odejdzie? kiedyś i tak to zrobi a wtedy wątpię czy się pozbieram .
|
|
 |
gdy jestem w kościele nagle wszystko zaczyna mnie śmieszyć.
|
|
 |
przytulam się do ciebie bez konkretnego powodu i wiem, że odpowiesz mi na to słodkim pocałunkiem.
|
|
|
|