 |
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
nie patrz na wczoraj ogarnij przyszłość. pierdol to że znów coś nie wyszło
|
|
 |
nie patrz na wczoraj, ogarnij przyszłość. pierdol to, że znów coś nie wyszło
|
|
 |
Świat to jeden wielki psychol, a ludzie to jego pierdolone psychotropy, które są przyczyną wszystkich istniejących nienormalności.
|
|
 |
nie, to nie dlatego gościu, że byłeś brzydki, ale miałam dość faceta w wydaniu męskiej dziwki
|
|
 |
Ludzie walczą, aby żyć, a nie, by popełniać samobójstwa
|
|
 |
niektórzy są głupi, chcą się zabić. sama zrozumiałam jak bardzo człowiek może być słaby .
|
|
 |
bo to jest muzyka pełna ukrytych treści,wywiera? uczucie, nie wywiera agresji.
|
|
 |
oczy zamknięte, co ma być, to będzie.
|
|
 |
pierdolę rząd , pierdolę prawo, ja idę z prawdą
|
|
 |
- pokaż. - polecił wyjmując mi z rąk stary album, kiedy właśnie układałam go, wraz z pozostałymi w szafce. wstałam z podłogi, a kiedy otwierał pierwszą stronę umiejscowiłam się na łóżku tuż za Nim, opierając bez słowa policzek o Jego szerokie plecy. - kto to? - zagadnął, jakby nieobecny, wskazując na jedną z pożółkłych fotografii. zadawał kolejne pytania, a ja automatycznie odpowiadałam, wplatając pomiędzy imiona i korzenie rodzinne, krótkie historie. w końcu przerwał tą rutynę. - chciałbym mieć coś takiego. jakąś pamiątkę, po babci, dziadku, i innych. - nie odpowiadałam czując jak bierze głęboki oddech, co było oznaką, iż nie skończył. - um, kicia, obiecaj mi, że za kilkanaście lat to ze swoim dzieciakiem będę tak siedział, omawiał zdjęcia, a gdy wskaże na Twoje pytając, co to za piękność, zaśmieję się, mówiąc, że jego mama. moja żon
|
|
 |
karcące spojrzenie nauczycieli, urywane wzdychania rodziców, oraz reszty rodziny. zapewnienia, że tak tylko zniszczę sobie życie i przypuszczenia, iż się pogubiłam. zapewne woleliby jakiegoś poukładanego faceta, który ogarnie mnie już na początku vixy, po czym do samego końca bezustannie będzie zabierał mi każdego szluga, czy piwo, jakie wpadną mi w ręce. moje serce? może uzależniło się od nikotyny, może od silnej woni Jego perfum - bez różnicy. był fundamentem na którym budowałam życie.
|
|
 |
cześć momencie w moim życiu, którego nie jestem w stanie opisać nawet najbardziej słonymi łzami, którymi karmię codziennie złudzenia, że będzie dobrze. witam cię w moich skromnych progach. rozgość się. zaraz przygotuję pościel, zgadując, że pozostaniesz na długo.
|
|
 |
Kocham w Nim ten skurwysyński charakter , niebieskie oczy , i ramiona , które witają mnie co dzień z ogromną czułością .
|
|
|
|