|
ponaadwszystko.moblo.pl
Przyjdzie czas wiary nie trać oddychaj.
|
|
|
Przyjdzie czas, wiary nie trać, oddychaj.
|
|
|
Przyznaj, czas porysował nam serca. Lekko zamazał uśmiech i odebrał tą dziecięcą naiwność na lepsze jutro. Staliśmy się tymi ludźmi, którzy wszystko kalkulują na zimno, którzy tak cholernie boją się cierpieć po raz kolejny, że rezygnują z jakichkolwiek uczuć. Bardziej skłonni jesteśmy uwierzyć w porażkę niż w to, że wreszcie może być lepiej. Ocieramy się o to życie, nie za mocno, przecież ono w zwyczaju ma odtrącać. Przyznaj, jakoś tak stałeś się smutniejszym człowiekiem, a może to po prostu dorosłość./esperer
|
|
|
i nie ma nic gorszego niż usłyszeć, że jesteś opcją tymczasową i tak nie umieć odejść./abstracion
|
|
|
Jesteś człowiekiem zdrowym
psychicznie, więc skoro byłeś
świadomy swoich czynów,nie
przepraszaj. I nie próbuj wracać.
Powrotów nie będzie, bo w moim
sercu zawsze będzie ślad po
zranieniu. /lovemassacre
|
|
|
Uwielbiam głos, ten jego głos. Kiedy mówi, drży mu ton. < 3
|
|
|
"Ty nie masz czasu się spotkać, ja znów nie wiem czy Ci wierzyć, choć nie znam Twoich intencji, czuję się zmieszany, to czuję radość i ulgę, kiedy rozmawiamy. "
|
|
|
"Nie chcę Cię zniechęcić. Chcę żebyś był pewny tego co robisz, bo ja już nie mam sił znowu o kimś zapominać."
|
|
|
Wiem, że się stęskniłaś, ja też się stęskniłem jak Ty, i dalej chyba tęsknię, kiedy nie gadamy dwa dni, może powinienem przerwać ten wątek, mam olać tęsknotę, czy olać rozsądek? dzisiaj olewam tęsknotę i próbuje się pozbierać, tak jak Ty olałaś mnie i obojętne Ci to teraz.
|
|
|
"Pocałuj mnie, do cholery! Nakazuję mu, ale nie mogę się ruszyć. Jestem sparaliżowana dziwną, nieznaną potrzebą i kompletnie przez niego zniewolona. Wpatruję się oczarowana w idealnie wyrzeźbione usta Christiana Grey'a, a on patrzy na mnie z przymrużonymi oczami. Jego wzrok ciemnieje. Jego oddech jest cięższy niż zwykle, a ja w ogóle przestałam oddychać. Jestem w twoich ramionach. Proszę, pocałuj mnie. Zamyka oczy, bierze głęboki oddech i lekko kręci głową jak gdyby w odpowiedzi na moje nieme pytanie. Kiedy znowu je otwiera, w jego oczach widnieje nowy cel, stalowa rezerwa.
- Anastasio, powinnaś trzymać się ode mnie z daleka. Nie jestem odpowiednim mężczyzną dla ciebie.- Szepcze. Co? A to skąd się wzięło? Ja powinnam to ocenić. Marszczę brwi, a moją głowę wypełnia odrzucenie.."
|
|
|
"Rozmiar tego, co zrobiłam, zaczyna do mnie docierać. Kurwa, zostawiłam go. Jedynego mężczyznę, którego kochałam. Jedynego mężczyznę, z którym spałam. Tracę oddech i tama pęka. [...]"
|
|
|
"- Ręce w górę. - Rozkazuje. Jestem posłuszna i w jednym, zapierającym dech w piersiach ruchu, zdejmuje moją sukienkę jak magik - chwytając rąbek i przeciągając ją płynnie przez moją głowę.
- Ta Da! - Mówi żartując.
Chichoczę i klaszczę uprzejmie. Uśmiecha się szeroko i kłania z gracją. Jak mam oprzeć się mu kiedy jest taki? Kładzie moją sukienkę na krześle przy komodzie.
- A twoja następna sztuczka?- Ponaglam, drocząc się.
- Och, moja droga Panno Steele. Wejdź do łóżka - warczy - a ci pokażę.."
|
|
|
Najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe.
|
|
|
|