|
Wypełniłam wannę żałością
- teraz idę w niej utonąć.
|
|
|
Upadłam i nie wstałam
- ukradziono mi nogi.
|
|
|
Pogubiłam się we własnych pragnieniach i wrzeszczę z przerażenia, zamknięta w klatce na środku ulicy; ludzie mnie omijają.
|
|
|
Dzikim brzaskiem, w takcie umierających sekund, wszedłeś na moją drogę - wtłoczyłeś w nią grzech, desperacki krzyk i zlodowaciałe łzy. Podążam za Tobą, grzech przecież lepiej smakuje, gdy popełniamy go razem.
|
|
|
Bolą mnie dzikie wspomnienia
chorych myśli.
|
|
|
Pomóż mi dusić
marzenia pod satynową poduszką.
|
|
|
Wiesz, czym jest osiągnięte przez Ciebie dno?
Żałosnym samobójstwem Twoich marzeń.
|
|
|
Jesteś kotem, co zielonych oczu
nie ma; cicho błyszczą,
marnie szczepczą - potwornie rechoczą.
|
|
|
To typ, który nocami nawidza,
a za dnia unika.
|
|
|
Mama mówi, że pod moim łóżkiem są potwory.
Myślisz, że znajdę wśród nich Ciebie?
|
|
|
Roztaczasz wokół siebie słodki,
wiosenny zapach.
|
|
|
Marnie trawię podświadomą wizję własnego niebytu; z satysfakcją nawlekam ołowianą nić na igłę i zaszywam usta wrzeszczącej z przerażenia ciszy.
|
|
|
|