|
poczwar.moblo.pl
Czuł się jakby byli kochankami od początków wszechświata od zarania pierwszej gwiazdy w przedwiecznym mroku. To było coś niezwykle pierwotnego i głęboko zakorzenio
|
|
|
Czuł się, jakby byli kochankami od początków wszechświata, od zarania pierwszej
gwiazdy w przedwiecznym mroku. To było coś niezwykle pierwotnego i głęboko
zakorzenionego w jego duszy. Kiedy poczuł, jak krew spływa do ust Eleny, musiał wtulić
twarz w jej włosy, żeby stłumić krzyk A potem szeptał jej szalone słowa o tym, jak bardzo ją
kocha i że nigdy już się nie rozstaną. A potem zabrakło mu słów.
|
|
|
- A ty, dlaczego nie masz dziewczyny? Jesteś spoko i strasznie seksowny.
- Wiem.
- Nie chciałbyś być zakochany?
- Byłem kiedyś. To bolesne, bezcelowe i przereklamowane.
|
|
|
-Będziemy razem tacy szczęśliwi. Kiedy oni będą martwi, puszczę cię. Nie chciałam cię skrzywdzić tak naprawdę. Po prostu się rozgniewałam. - wyciągnęła smukłą rękę i pogłaskała go po policzku. - Przepraszam.
-Katherine - powiedział, wciąż się uśmiechając.
-Tak. - Nachyliła się bliżej.
-Katherine...
-Tak, Demonie?
-Idź do diabła.
|
|
|
Motylki karmimy nikotyną, bo miłości zabrakło.
|
|
|
-masz chłopaka?
-tak. ... w marzeniech
|
|
|
"Proszę, zatrzymaj czas,
byśmy przeżyli to jeszcze raz.
Niech znów śpiewa dla nas las,
proszę, zatrzymaj czas..."
|
|
|
Marzenie. które dręczy serce,
Sprawia, że drżą mi ręce.
Jedno pragnienie:
Spotkać cię na jawie... "
K.Berenika Miszczuk "Wilk"
|
|
|
czuł ją całym sobą... jedną ręką ją obejmował, drugą zanurzył się w jej długich, jak słodko pachnących włosach...
|
|
|
" Nie żałuj umarłych, (...) Żałuj ludzi żywych, którzy nie wiedzą, co to miłość. "
|
|
|
"Od ponad kwartału starałam się o nim nie myśleć, nie oznaczało to jednak, że starałam się o nim zapomnieć. [...] Wzdrygałam się na myśl o tym, że pewnego dnia już nie przypomnę sobie koloru jego oczu, chłodu jego skóry, tembru jego głosu. Nie wolno mi było tych cech wspominać, ale moim obowiązkiem było o nich pamiętać."
|
|
|
Spostrzegł, że mu się przyglądam.
– Co? – zapytał, odrobinę zmieszany.
– Nic, po prostu coś sobie dopiero uświadomiłam. Wiesz, jesteś całkiem przystojny. [...]
– Musiałaś się mocno uderzyć w tę głowę – stwierdził.
– Mówię serio.
– W takim razie, dziękuję. Czy coś w tym stylu.
– Nie ma za co. Czy coś w tym stylu. (s. 164)
|
|
|
|