|
pilusia.moblo.pl
z każdym dniem coraz bardziej i bardziej go pragniesz. Nieświadomie myślisz cały czas o nim i masz odrobinę nadziei że on robi to samo. Gdy widzisz że jest dostęp
|
|
|
z każdym dniem, coraz bardziej i bardziej go pragniesz. Nieświadomie myślisz cały czas o nim, i masz odrobinę nadziei, że on robi to samo. Gdy widzisz, że jest dostępny na gg, twoje kąciki ust mimowolnie unoszą się do góry, a kiedy napisze pierwszy, nie potrafisz opanować radości, która skacze i krzyczy w głębi Ciebie.
|
|
|
Siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. Nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. Całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać
|
|
|
Próbowałam żyć jak dawniej. Mówili tylko, że stałam się trochę bardziej milcząca. Nie mieli pojęcia, co siedzi we mnie. Czułam nie tylko ból psychiczny, ale i fizyczny. Serce wariowało, gdy tylko słyszałam gdzieś Twoje imię. Chwilami miałam trudności z oddychaniem, podczas wracania do naszych wspólnych wspomnień. Nieprzespane noce, stały się dla mnie codziennością. Myślałam o Tobie, tylko o Tobie. Nie docierało do mnie, że to już koniec. Nie potrafiłam wyobrazić sobie tego, że jutro nie zobaczę Twojej uśmiechniętej twarzy, oczu przepełnionych szczęściem. Nie umiałam pogodzić się z tym, że odszedłeś na dobre.
|
|
|
albo ta piosenka musi być bardzo zajebista , albo bardzo musi Ci kojarzyć się z Nim , skoro słuchasz jej bez przerwy od miesiąca i wciąż powtarzasz , że nigdy nikt nie napisze lepszej .
|
|
|
wieczorem, jadąc samochodem, słuchając paznokci od małpy, znowu o tobie pomyślałam. nie wiem dlaczego, ale tak po prostu. napisałam ci 'hej, co tam?' a po wysłaniu zrozumiałam, że to było zajebiście głupie. raport nie dochodził. ulga. kiedy wróciłam do domu, usiadłam na kanapie i zaczęłam czytać książkę. spojrzenie na telefon - raport. - tylko żeby nie odpisał - pomyślałam. i co? spełniło się. dziękuje, że nie musimy znowu tego zaczynać przez moją chwilę słabości.
|
|
|
Uwielbiam pisać z kolegą, który wie o mnie bardzo mało, a jakoś nie potrafię przy nim być smutna. Uwielbiam wspominać, pisać o jego podbojach, czy śmiać się z tych suk, które lecą za każdym, który się nimi zainteresuje. Uwielbiam Go, bo zapominam przy nim o całym świecie, a w szczególności o moich problemach. A co później? Później schodzi z GG i muszę całą noc dusić łzy w sobie i nie pozwolić im lecieć. Przecież obiecałam sobie, bratu, najlepszemu kumplowi i temu właśnie kumplowi też, że nie będę płakała z tęsknoty do tego kretyna.
|
|
|
wciąż próbuję zrozumieć jego podejście do mnie. raz jest miły, w każdym jego zdaniu potrafię wyczytać, że nie jestem mu obojętna. nagle coś się dzieje i ciągle używa sarkazmu, nie stara się być miły. to cholernie boli.
|
|
|
zwyzywałabym cię od Skurwysynów , ale nie wiem jaka była twoja matka .
|
|
|
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie ile mrówek jest na świecie?
- Ja pierdole ale masz pytania..
|
|
|
Nie ważne z kim piszę, bo odkąd Cię straciłam nie uśmiecham się już tak głupio do monitora. Kolejny dowód, że nikt nie zastąpi mi Ciebie.
|
|
|
Na wikipedii powinni dodać opis słowa CHUJ, i wkleić tam twoje zdjęcie.
|
|
|
posłałam Ci dziś kolejny uśmiech. ale w twoich oczach ujrzałam wielkie 'nic'. nie byłam w stanie odgadnąć czy masz wyjebane, czy choć trochę Cię to ucieszyło.
|
|
|
|