|
pierdolerzeczywistosc.moblo.pl
nie mozna kwestionowac wyboru serca. mozna jedynie kontrolowac jego zachlannosc kiedy zatraca sie w nowym uczuciu.
|
|
|
nie mozna kwestionowac wyboru serca. mozna jedynie kontrolowac jego zachlannosc, kiedy zatraca sie w nowym uczuciu.
|
|
|
czasem kiedy nie mam juz sil by uniesc to zycie, tone w sidlach nocy gdzie wszystko wydaje sie prostsze.
|
|
|
Kolejny upadek coraz bardziej przybliża nas do wygranej.
|
|
|
I któregoś dnia obiecała sobie, że nigdy więcej nie zatraci się tak mocno kochając.
|
|
|
Samotność zawsze odgrywała dużą rolę w moim życiu.
|
|
|
-uwielbiam patrzeć gdzieś w marzenia. chociaż wiem, że to tylko moja wybujała wyobraźnia. że wszystko co mam gdy zamykam oczy, jest tylko podporą w moim życiu.- uśmiechnęła się gdzieś w przestrzeń po czym z nieobecnym wzrokiem zamyśliła się na dłuższą chwilę.-nie wiem, jak długo człowiek potrafi żyć tylko tym, co mu nasunie umysł. może dzięki temu każdy z nas wstaje codziennie rano? potrafi żyć mimo wielu tych złudzeń? przecież obraz lepszego życia potrafi zabić. zniszczyć wszystko to co daje nam resztki optymizmu. to brzmi tak, jakby złudnych nadziei i marzeń nie można było przedawkować. - zaśmiała się sama z własnych bzdurnych rozmyślań. Patrzyłam na nią rozbawiona chociaż wciąż nie mogłam pojąć, ile może wywnioskować człowiek z własnych przekonań.
|
|
|
gdyby kochanie kogoś zależałoby wyłącznie od narządu który nazywamy 'mózg' uwierz moje życie wyglądałoby całkiem inaczej .
|
|
|
nic nie opisze tego jak się przy nim czuje. brakuje mi słów by przelać tu odrobinę ciepła mojego serca, zwyczajnie . ♥
|
|
|
miło jest znów usłyszeć od mamy jak to bezsensownie uśmiecham się do telefonu niczym 'głupi do sera'.
|
|
|
żałosne . potrzebuje go tak niewyobrażalnie blisko siebie, że tęsknota zmaga się bezlitośnie ze zdrowym rozsądkiem by za nim nie pobiec.
|
|
|
przytul mnie . tak cholernie mocno, nim świat sprawi, że rozpadnę się na kawałki.
|
|
|
spytała się mnie jak długo to jeszcze będzie trwać. Ile jeszcze zdołam pociągnąć zanim całkiem się zapadnę. Nieobecnym wzrokiem ogarnęłam jej wściekłą twarz. - nie wiem - wyrzuciłam z siebie dwa słowa towarzyszące mi ostatnio dość często. Zobaczyłam jak ze złości wypuszcza z siebie powietrze i nerwowo przygryza dolną wargę.- problem w tym, że ty nigdy nic nie wiesz. czasami nawet nie wiadomo czy jeszcze żyjesz przez tego gnojka - warknęła w odpowiedzi odwracając się ode mnie tyłem. Dobrze wiedziała co znaczy dla mnie ten 'gnojek'. Było mi jej żal, jednocześnie ganiąc się w duchu za swój egoizm udowadniałam sobie, że przecież to nie moja wina. Westchnęłam szukając odpowiednich słów.- przepraszam.- rzuciłam beznamiętnie w jej stronę czekając na reakcję. Jednak niczego się nie doczekałam. Sięgnęła po kurtkę leżącą obok mnie i jednym szybkim ruchem była już przy drzwiach. Zdezorientowana popatrzyłam na nią domagając się odpowiedzi. Nie odpowiedziała. Wybiegła na dwór trzaskając drzwiami.
|
|
|
|