|
pieprzonelovestory.moblo.pl
nie jestem niczyją własnością !
|
|
|
nie jestem niczyją własnością !
|
|
|
Dlaczego uświadamiamy sobie , że było coś dla nas ważne jak to tracimy .
|
|
|
Twoje paczadełka są takie hipnotajzink .
|
|
|
Taka z Ciebie szmata , że aż mopy sie podniecają.
|
|
|
Ciemno, ona znowu idzie sama. Opuszczona, zrozpaczona, zostawia kolejne, pojedyncze ślady na swej życiowej i samotnej ścieżce. To przez niego teraz idzie sama, bo to on po raz kolejny ją zranił przez swą obojętność. Pozostawił ją z jej ogromną naiwnością i ufnością. Wierzyła, że może jednak się zmieni, że to może on da radę jej życie odmienić. Lecz to nie wyszło. Znowu spieprzyło się wszystko. Więc ona znowu jest sama. Przed nią czysta droga śniegiem obsypana symbolizująca kurz, którym powinna to uczucie uraczyć. Może to by jej pomogło. Gdyby była obojętna może dałaby radę. Teraz ciemność i chłód obejmuje jej ramiona, zamiast tego, którego pokochała. Po raz kolejny zakochała się w idiocie i choć chce żeby się zmienił i odrobinę docenił, to wie, że i tak ich czas nieubłaganie się kończy. Zegar jest bez litości. To on ogranicza czas miłości. Dłużej się kogoś kocha, a krócej się jest z tą osobą.
|
|
|
Wiesz, gdy ci powiedziałam, że mało wiem o miłości, to nie była prawda. Dużo o niej wiem. Tylko ona sprawia, że warto patrzeć na świat.
|
|
|
usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
|
Żadna z łez spływających po moich policzkach nie została przez Ciebie zauważona. Nie wiesz nic. Jak cierpię, jak się cieszę. Nigdy sie nie dowiesz. Jak co noc, z załzawioną twarzą kładę się do łóżka. Jak do chwili zaśnięcia myślę tylko o Tobie. Jak pierwszą myślą po przebudzeniu jest Twoje imię.
|
|
|
nie chcę cię już znać, lepiej odejdź ode mnie. zrujnowałaś to, co przecież było piękne.
|
|
|
może powiesz mi co się dzieje z nami. nie zatrzymam łez, karmiłeś mnie kłamstwami.
|
|
|
to historia, która nie znajdzie końca.
|
|
|
|