wciąż rozbudzasz we mnie szereg sprzecznych uczuć. w jednej chwili uwielbiam Cię, a w drugiej nienawidzę. ale im bardziej mnie drażnisz, tym bardziej Cię chcę. a pewnego rodzaju brak zahamowań bywa wręcz fascynujący. nie potrafię tego wyjaśnić. i nie wiem jak to robisz, ale rób tak dalej. igraj z ogniem. podrażniaj serce. wprowadzaj w skrajności. i uwielbiaj moje paznokcie. bo tylko dzięki Tobie potrafię śmiać się z wściekłości.
|