|
peerfection.moblo.pl
przyznaje nie zawsze wina leży po stronie chłopaka ja też raz zachowałam się jak suka i teraz tego żałuje.
|
|
|
przyznaje - nie zawsze wina leży po stronie chłopaka, ja też raz zachowałam się jak suka i teraz tego żałuje.
|
|
|
do błędu się nie przyznasz, nie mam na co liczyć.
|
|
|
bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. bywają takie rozmowy, które są wstanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. nie możemy ich przewidzieć. nie możemy się na nie przygotować. czyhają gdzieś na nas, zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
|
jestem tak przyzwyczajona do bólu, że nawet nie zauważam, kiedy sama zadaje go innym.
|
|
|
byłam z siebie tak cholernie dumna, że przez dwa dni nie narysowałam ani jednego serduszka z Twoim imieniem, a wystarczyło tylko jedno, czekoladowe spojrzenie i kilka kartek w zeszycie zostało szczelnie pokryte Twoimi inicjałami.
|
|
|
- przecież ty nie palisz - powiedział zdziwiony widząc kłęby dymu unoszące się po pomieszczeniu . - palę . - dlaczego ? - żeby zrozumieć
|
|
|
tu nie chodzi o to czy mam idealnie prosto narysowaną kreskę na oku, czy może moje spodnie odpowiednio podkreślają mój tyłek. czy bluzka idealnie wpasowuję się w moją talie, lub czy kolor paznokci pasuję do koloru moich oczu. tu chodzi o to że każdego ranka, popołudnia i wieczoru. każdego dnia każdego roku staję przed lustrem i nie wykrzywiam ust w górę, nie mówię sobie że jest idealnie. nic nie mówię. bo tak właściwie sama jeszcze nie odkryłam siebie. wpatruję się w tą twarz, którą znam na pamięć. każdą rysę, bliznę z dzieciństwa na czole i kształt ust. ale nic więcej. sama dla siebie jestem pytaniem, którego nie mogą za cholerę rozwiązać.
|
|
|
i do nocy siedziała nad kartką papieru z długopisem w dłoni, zastanawiając się co ma napisać. w końcu doszła do wniosku, że skoro ona sama nie rozumie swoich uczuć, to nie nazwie ich słowami. chociaż nie.. jedno jest najbardziej odpowiednie : miłość.
|
|
|
i w końcu nie masz sił przekonywać wszystkich o tym jaka jesteś silna i niezależna. zaczynasz wybuchać spazmatycznym płaczem w miejscach publicznych. nawet najmniejszy incydent taki jak to, że sąsiad nie odpowiedział Ci na Twoje 'dzieńdobry' jest w stanie doprowadzić Cię do rozchwiania emocjonalnego. nie jesteś już w stanie iść boso przez ulicę w środku zimy, pokazując ludziom, że nawet pogoda może Ci naskoczyć. przychodzą dni, kiedy masz ochotę zwinąć się w kłębek i schować pod łóżko czy do szafy. nadchodzi kulminacyjny moment, kiedy masz odwagę przyznać się przed światem, że zwyczajnie potrzebujesz się przytulić.
|
|
|
siedziałam sama w domu. wyszłam na balkon z kubkiem herbaty, usiadłam na jednym z leżaków i zaczęłam wpatrywać się w gwiazdy. kochałam noc, tą magie dookoła. jak zawsze w takich momentach lubiłam wspominać najszczęśliwsze momenty z mojego życia. tak się akurat złożyło, że każde z tych wspomnień było o Tobie, o nas. o tym co zaczęło się równie szybko jak się skończyło. uśmiechnęłam się na samą myśl tamtych dni lecz, łzy postanowiły także odegrać swoją role. nie walczyłam z nimi. wiedziałam, że kiedyś to nastąpi.
|
|
|
nie zostawiłam Cię. po prostu nie dałeś mi powodu abym została.
|
|
|
80% nastolatków optymistycznie patrzy na świat. reszta nie ćpa.
|
|
|
|