Mineła minuta, druga i piata, siedzę sama w domu i wciż czekam na twój telefon.Piszę i piszę, a Ty nic, zostawiam wiadomość,a Ty mnie olewasz. Mineło dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści minut, a Ty wciąż się nie odzywasz... Idę spać, przysypiałam, a tu telefon. Dowiaduję się że masz inną, nie mogłam nic z siebie wyksztusić, zaparło mi dech w piersiach, milczałam przez jakiś czas, nic nie mówią, po prostu nie mogłam uwieżyć w to co słyszę, że ktoś o Tobie takie rzeczy mówi, że mnie zdradzasz. Później zapytałam, czy ktos Cię niepomylił, ale mowi że bardzo dobrze Cię zna, do tej pory nie mogłam w to uwieżyć. Boże niech to nie będzie prawdą!!! Tylko o to Boga prosiłam cały czas. Nie moglam wcale zasnąć, budziłam się co dwadzieścia minut. Kuurwa tak bardzo Cię kocham!!! Wroć i powiedz, że to nie jest prawdą... PROSZĘ BOŻE (Choć wiem, że prawdy się nie dowiem, to i tak mam nadzieję
|