|
paulaa91.moblo.pl
teraz zrozumiałam że nie da się patrzeć na gwiaździste niebo z osobą którą się kocha bo w górze nie ma nic ciekawego gdy ona trzyma Cię za rękę.
|
|
|
teraz zrozumiałam, że nie da się patrzeć na gwiaździste niebo, z osobą którą się kocha, bo w górze nie ma nic ciekawego, gdy ona trzyma Cię za rękę.
|
|
|
Każdy czasem, siedząc w za dużym swetrze, kieliszkiem wina na parapecie i beznadziejnym filmem w telewizji zadaje sobie pytanie: gdzie się podziało moje życie?
|
|
|
chciałabym się kochać z Tobą podczas deszczu , burzy , gdzie pioruny oświetlają nasze ciała , a wiatr ociera się delikatnie o nasz zapach . - więc w czym tkwi problem ? , - nie ma deszczu i nie ma nas
|
|
|
kiedyś o mnie zapomnisz . tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu . zapomnisz , jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech . zapomnisz pojedyncze słowa , gesty , myśli . wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę . i okaże się , że scenarzysta , który to wszystko poskładał w swej malej główce , nie zrobił kariery , nie zarobił milionów , a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku . ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię . oddasz serce w depozyt komuś innemu , komuś lepszemu . szczęście wypełni cię po brzegi , od paznokci u stop do końcówek rzęs . życzę ci tego , wiesz . i będziesz żyć w spokoju , łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka . ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile . jak nasza samotność we dwójkę , jak nasze bycie razem ale osobno
|
|
|
siedzę sobie w dresach. w okropnym podkoszulku w paski. słucham jakiś zamulających piosenek. i myślę o Tobie, wiesz? uśmiechając się do telefonu, z nadzieją, że niedługo dostanę odpowiedź.
|
|
|
Gdyby przypomniało Ci się że istnieje, to zadzwoń, daj znać że żyjesz, jesteś szczęśliwy, i nie mam powodów do zmartwień
|
|
|
jak wszystko może się zmienić w kilka dni. niby niewiele godzin, a jednak całe życie. mijamy się na ulicach bez spojrzeń sobie w oczy, bez uśmiechów, bez rozmów, bez uczuć. jesteś kolejną marną kartą w pokerze. nie dasz mi szczęścia wygranej. nie dasz mi radości swego posiadania. może nie umiem grać, może i ty też. pozostaniesz w moim życiu, jako marny przelotny romansowy epizod. nie licz na to, że upadnę aż tak nisko, że aż Tobie do stóp. jesteś potworem życia. jesteś nim kiedy mówisz `kocham Cię`, kiedy mówisz `tęsknię`, kiedy mówisz o naszej przyszłości. zdradziłeś nasze serca, nasz romans, zdradziłeś jak Judasz Chrystusa, jak Brutus Cezara. podpaliłeś Rzym, zamknąłeś na strychu nasze dni. nienawidzę Cię, a parę dni temu jeszcze kochałam...
|
|
|
choć za nami tyle pięknych słów w pośpiechu pogubiło buty, choć za nami tyle kłótni przesiąkniętych złudzeniami, choć za nami tyle dni spełnionych marzeń. wybaczam Ci kolejny raz, nie potrafię wyrwać sobie serca z piersi. słońce, ty wiesz, że nie oprę się łzą, ty wiesz, że kocham Cię. i mam ochotę dogonić stare marzenia, i mam ochotę spełnić stare sny, i mam ochotę pozbyć się myśli, ale ląd pod nogami rozstępuje się, głowa ugotowana na miękko, w głowie piękno, a pod powieką Ty.
|
|
|
Tęskniłam za nim. Widziałam go codziennie, mijałam go codziennie, a mimo to tęskniłam za nim. Brakowało mi jego głosu, jego śmiechu,o jego oczach nawet nie wspomnę. Nic nie da się poradzić na to, że oboje mamy dobrą miną do złej gry. Wszystko co zostało mi po nim to zabawny list na walentynki i ostatnia nasza rozmowa, a raczej tylko Twoje słowa do mnie, stare sms-y,które kończyły się dwoma słowami... dwa słowa potrafiły zmienić mój świat,zmienić mój charakter. Dziękuję za masę słów, masę miłości, którą potrafiłeś mi dać bezinteresownie. Ale tak naprawdę nie pasowaliśmy do siebie, nigdy nie byliśmy razem, nigdy się nie pokochaliśmy na zabój. Czas przeszły, czas przeszły niedokonany, skarbie...
|
|
|
a świat umrze nam u stóp, konać będzie w swej niemocy, wzywać będzie do miłości, szaleć będzie w nadziei, krzyczeć będzie w wierze,aż się zadusi, aż umrą w nim wszystkie narody, wszyscy kłamcy, ludzie upici czyimś nieszczęściem, ludzie, co znają śmietniska i ci co znają perskie dywany od małego. umrę ja, umrzesz ty, ale nie umrzemy my. nie umrą oni i wy też nie. choćby świat ledwo dyszał, patrzał śmierci w oczy... nie umrzemy. krew filtrować w nas będzie i płynąć półsnem po żyłach, tętnicach. obiecuje
|
|
|
przeglądając się w Twoich oczach, wiedziałam, że mam wszystko. bo Ty byłeś wszystkim.
|
|
|
|