|
patka1993.moblo.pl
i znów czekam az zadzwonisz...gdy zobacze Twój numer na wyswietlaczu nigdy nie wiem czy odebrać... ale zawsze po naszej rozmowie jakiejkolwiek rozmowie jestem szczęśliwa
|
|
|
i znów czekam az zadzwonisz...gdy zobacze Twój numer na wyswietlaczu nigdy nie wiem czy odebrać... ale zawsze po naszej rozmowie,jakiejkolwiek rozmowie jestem szczęśliwa ;**
|
|
|
gdyby tak wszystko zapomnieć,zapomnieć o całym świecie,zapomnieć o rzeczywistości,żyć tylko snami,żyć tylko marzeniami
|
|
|
I znowu w głowie Twoje słowa: "wszystko co piszesz smutkiem mnie napawa,musisz cierpieć i w sercu łzy wylewać. Lecz mogę byc dla Ciebie jak poranna kawa,jak czekolada gdy gorsze dni będziesz miewac"
|
|
|
Moje slowa nie maja dla Ciebie znaczenia...Jednak wiem,że oddałabym za Ciebie życie bez zastanowienia...Rozmawiając z Tobą myślałam,że to sen...A teraz jesteś mi potrzebna jak tlen
|
|
|
Dlaczego tak się stało? Tego nie wie nikt,nawet Ty... Czemu Ci nie pasowało,pozostaly mi tylko łzy...
|
|
|
nie zazdroszczę tej młodej dziewuszce,biegnącej z pięknym chłopcem,co się o nią stara,najwidoczniej żyć nie mogąc bez niej. Ale zazdrość rozdziera mi duszę jak widzę córkę z matką,kochaneczką starą, gdy-niewspółcześnie-z wolna przechodzą przez jezdnie...
|
|
|
Chciałabym z Tobą porozmawiać,wszystko Ci opowiadać,mieć dla Ciebie czas lecz Tobie go zawsze brak...
|
|
|
czas odbiera nadzieję ale ran nie goi
|
|
|
Są rany,które nie krwawią a kiedy się to wszystko opowiada,te rany zaczynają krwawić. Jest wtedy ciężko. Wszystko staje przed oczyma. Wszystko się widzi i przeżywa od nowa
|
|
|
Za oknem wiatr,porywa do tańca liście,porywa i te stare,które nie chcą.Boże,jesteś tam?? Jesteś w tym wietrze? A może to diabeł. Bierz wszystko. Mnie,moje ciało. Zgwałć mnie,włóż i wyjmij mózg,wyrwij rece, porań twarz,namaść błotem,przeklnij,utop w oceanie śmierci,zabierz włosy,zabierz! Nie potrzebuję! Ale zwróć mi Ją-Przyjaciołkę. Bezsilność jest bardziej dobijająca od świadomości. Wstaję rano,jestem robotem. "Oczy są zwierciadłem duszy"-tak czytałam.Jej oczy są bez wyrazu. Bez strachu,zwątpienia,szczęścia. Są obojętne. Jak z kamienia...
|
|
|
Mój płacz bezsilny teraz nie daje mi spać. Wgryzam się w poduszkę,wciskam w nią łzy jak dzieci plastelinę w dziury w ścianach,szczypię palcami,zdzieram na niej gardło. Tylko ta poduszka czuje coś razem ze mną. To nie komedia romantyczna...
|
|
|
Chciałam być z Tobą lecz Ty nie chciałeś,kochałam Cię mocno lecz inną wolałeś...
|
|
|
|