Od wielu tygodni siedziała w domu jednak tego dnia postanowiła że tak dłużej być nie może, nie pozwoli aby przez jedną osobę zatrzymał się jej świat. Wstała, ubrała się i wyszła nie patrząc ani na chwilę w kierunku lustra. Wychodząc była tak zamyślona że nie zauważyła że gdy otworzyła drzwi, ktoś pod nimi czekał. Był to On, nagle wszystko do niej wróciło, każde wspomnienie jakie mieli razem, każdy ból który jej zadał, nie wiedziała co zrobić, stała nie ruchomo. W końcu zebrała się i zaczęła mówić, wręcz krzyczała przez załzawione oczy "Po co tu przyszedłeś, nie wystarczy ci tego jak bardzo mnie zraniłeś?!" On jej tylko odpowiedział " Przyszedłem bo wiedziałem, jak bardzo cierpisz ponieważ czułem dokładnie to samo, wtedy zrozumiałem jak bardzo mi na tobie zależy i że nie chce cie stracić po raz kolejny. Wiem że to niewiele ale przepraszam cię, przepraszam za to że jestem takim debilem, i przepraszam za to że akurat we mnie musiałaś się zakochać, bo wiem że nie jestem wart ciebie.
|