 |
paranoje.moblo.pl
bez ściemy kreowanego sztucznie wizerunku
|
|
 |
|
bez ściemy kreowanego sztucznie wizerunku
|
|
 |
|
nie ma to jak poszwendać się nocą po pętlach,
nocą przy sprzętach leczymy zmęczone łby,
tu każdy projekt ma ten swój własny styl
|
|
 |
|
nie pytaj o nic, stoję wśród swoich, nie zapomnij
wśród paranoi, wśród tych, których nie da się zastąpić
|
|
 |
|
w ustach wódki smak, jak nutki dźwięk koi
i tylu szczerych co palców jednej dłoni
|
|
 |
|
na rogu, spojrzenia wścibskie karmią swą ciekawość
a ci wielcy kiedyś dziś wzbudzają sobą żałość
|
|
 |
|
alkohol w litrach, wiem paradoks, lecz pomaga wytrwać
|
|
 |
|
znalazłem tą ścieżkę pełną wybojów,
kroczę nią z ludźmi mojego pokroju
|
|
 |
|
na nic już nie liczę, wziąłem co swoje,
pierdolę zawistnych i ich paranoje
|
|
 |
|
nie jeden bałagan ma kurwa we łbie,
bo pił przez tydzień, bo nie wiedział co będzie,
bo pił przez tydzień, bo był na zakręcie,
bo zawsze w życiu był w drugim rzędzie
|
|
 |
|
to tu wciąż to samo, samotność doskwiera ludziom,
leczą ją wódą, a każdy dzień w mieście jest próbą
|
|
 |
|
nigdy nie odbieraj życzliwości jako słabość
|
|
 |
|
trudno jest zapomnieć,
tak jak trudno ufać sobie
|
|
|
|