|
"Tak, w chwilach naprawdę ostatecznych wracamy do słów najprostszych, przemawiając, jak się przemawia do dzieci,na początku i u kresu jest ta sama szczerość, pewność i prostota."
|
|
|
"Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie i zmienił go w straszną, okropną pustelnię.
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem i kwiaty kwitnące przysypał popiołem..."
|
|
|
i myślisz, że udając, przywrócisz to, co było? że idąc samotnie w deszczu twoje myśli się odwrócą i zmienisz się, ot tak? że robiąc herbatę w szlafroku, słodząc trzema łyżeczkami, bo przecież on cię tego nauczył, nucąc waszą piosenkę, która towarzyszyła wam przy poznaniu, przybliżysz go do siebie jak kiedyś? myślisz, że wpisując tutaj żałosne słowa rozpaczy, z piosenek, z wierszy, ze ścian, z głowy zmienisz coś? naprawdę jesteś taka naiwna..?
|
|
|
'dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu, pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu.'
|
|
|
...ale ile razy można wybaczać i próbować? ile razy uczyć się, wciąż na nowo, ze swoich i nieswoich błędów? upadać i podnosić się, krzyczeć i znów zapadać w ciszę? uśmiechać się przez łzy
i śmiać do łez, bez granic? gdzie i kiedy kończy się granica? czy przekraczać ją na swoją nieodpowiedzialność..?
|
|
|
Ale zapisu bólu w jednym obszarze pamięci nie można wymazać zapisami szczęścia w innych...
|
|
|
Gram w to jeszcze raz. Zagram z Tobą i zginę.
|
|
|
`nie trzeba więcej, tylko ufaj nadziei, nie trzeba więcej, tylko pamiętaj o nas, przeciw wszystkiemu, co ciągle nas dzieli, przeciw wszystkiemu, co chce nas pokonać...`
|
|
|
życie to coś więcej, niż kult nauki przetrwania.
|
|
|
nie mam nic, od krzyku tylko zdarte gardło...
|
|
|
brak ci tylko jednej istoty, a cały świat jest bezludny...
|
|
|
odwraca się do mnie z uśmiechem. jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce.
|
|
|
|