|
paatkaa94.moblo.pl
Kiedy inni oczekują od nas że staniemy się takimi jakimi oni chcą żebyśmy byli zmuszają nas do zniszczenia tego kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morde
|
|
|
Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy.
|
|
|
idziesz z kimś, wydawało by się z kimś najważniejszym, przez swoje życie, nagle stajecie na rogu dobrze znanej wam ulicy, bo przecież chodzicie tędy co dzień, jednak okazuje się, że każde z was chce iść w inną stronę i jeśli żadne z was nie poświęci swojej dumy i swojego ego, to wszystko co tworzyliście rozpieprzy się od tak . jedno małe nieporozumienie dotyczące dalszej drogi, jest w stanie skreślić tak po prostu skreślić wszystkie wasze wspólnie spędzone dni.
|
|
|
Ogarnij to, że ja nie ogarniam tego co się ze mną dzieje, gdy Cię widzę.
|
|
|
Niektórym do szczęścia brakuje naprawdę jedynie szczęścia.
|
|
|
Mówisz, że jesteś szczęśliwa, a tak naprawdę nie wierzysz sama sobie.
|
|
|
' i jest Ci trochę szkoda, że coś było między wami.
uspokajasz oddech standardowo - procentami.'
|
|
|
Był wszystkim czego akurat potrzebowałam. Dziś żałuję, że tak łatwo się poddałam.
|
|
|
bo szczerze? szanuję ludzki którzy szczerze mówią co czują. nie udają, nie nazywają każdego napotkanego bratem lub siostrą. Szanuję ludzi którzy po odejściu, wciąż potrafią godnie spojrzeć sobie w oczy ze świadomością, że ten razem spędzony czas nie był stracony. Szanuję ludzi którzy nigdy nie powiedzieli na mnie złego słowa, choć mieli mnóstwo okazji i powodów. I to właśnie tych ludzi umieściłam w swoim życiu, w tym nowym 2012 roku. Więc nie zdziw się jeśli właśnie Ciebie zabraknie na tej liście
|
|
|
stali razem, wpatrzeni w odległy horyzont. On nigdy nie był jej, ona nigdy nie była jego, mimo to łączyła ich więź której nie byli w stanie zdefiniować, której oboje się bali. Na pytanie czy jego kocha bez wahania odpowiadała nie, on na dźwięk jej imienia za każdym razem przymykał powieki by odtworzyć jej uśmiech. Byli dla siebie kimś na wzór rodzeństwa, choć dokładnie oboje wiedzieli że nie można zamknąć ich uczucia tylko w tej więzi. Nie potrafiła dać mu odejść, lecz równocześnie nie mogła mu zaooferować nic by został przy niej
|
|
|
Wolałabym się zaćpać niż na nowo budować z Tobą wspólną przyszłość.
|
|
|
zbyt skomplikowane by nadać temu status.
|
|
|
musi tak być i nie będzie inaczej.
|
|
|
|