 |
otrzepsiezkurzu.moblo.pl
Szła przez korytarz w szkole modląc się żebyś wyszedł zza rogu.
|
|
 |
Szła przez korytarz w szkole , modląc się żebyś wyszedł zza rogu.
|
|
 |
Nie wiem, jak mam Ciebie opisać, no tak, to będzie wspaniałe określenie .. nie jesteś mój.
|
|
 |
Masz śliczne niebieskie oczy, od których nie da oderwać się wzroku. Śliczny uśmiech i te dołeczki w policzkach. Boskie włosy, po których często jeździsz ręką. I to zniewalające poczucie humoru. Wiesz co, zależy mi, cholernie mi zależy ..
|
|
 |
Dotykała rzeczy, które ty dotykałeś. Chodziła w miejsca, w które ty chodziłeś. I próbowała nie kochać, tak jak ty nie kochałeś
|
|
 |
Wciąż będę wracać do archiwum na gadu. Żeby chociaż powspominać.
|
|
 |
po obejżeniu melodramatu z przyjaciółką , poszliśmy do nich . - ej , królik , co ty taka ? - zapytał , chwytając mnie w biodrach . - nie mów , że możemy zostać przyjaciółmi . po prostu odejdź . - wyszeptałam ze łzami w oczach . spojrzał zdziwiony na przyjaciółkę , a ona tylko powiedziała bezgłośnie : melodramat . przytulił mnie i powiedział , że nigdzie się nie wybiera . uśmiechnęłam się do niej : znowu się nabrał .
|
|
 |
dobra , jest jaki jest . ale ja nie decyduję o tym , w kim się mam zakochać . no wybacz.
|
|
 |
Podobno Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, a ja jakoś nie wyobrażam sobie Boga siedzącego o 3.14 na parkowej ławce, z kubkiem taniego wina w ręce i krzyczącego na cały park "kurwa, znowu! znowu wszystko się spierdoliło!"
|
|
 |
Jestem Dawid. -aha. -a Ty? -a ja dzisiaj jestem najebana.
|
|
 |
a jak odchodził to bolało? -nie kurwa, łaskotało i prosiło o więcej.
|
|
 |
Nie muszę być pod wpływem alkoholu, ani żadnych grzybków halucynogennych, aby stanąć na balkonie w środku nocy i zacząć krzyczeć do nieba, jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
do dzisiaj pamiętam, Twój telefon o 4 nad ranem. zacząłeś krzyczeć, że natychmiast mam zejść na dół. ledwo rozbudzona, w pidżamie zbiegłam na dół, wystraszona, że coś Ci się stało. 'co jest grane?!' krzyczałam, zbiegając po schodach. będąc na dole, przetarłam oczy z niedowierzania. stałeś roześmiany, a na śniegu z miliarda płatków czerwonych róż było ułożonego gigantyczne serce. 'zwariowałeś?!' - krzyczałam, płacząc ze wzruszenia. założyłeś na moje zmarznięte ramiona, swoją kurtkę, a później wziąłeś na ręce, zauważywszy, że stoję boso na białym puchu. - chyba czegoś zapomniałaś - wydukałeś, patrząc na moje zziębnięte stopy. - a Ty, gdybyś miał świadomość, że jestem w niebiezpieczeństwie, zamiast lecieć mi na pomoc, szukałbyś kapci? - spytałam, całując go rozkosznie.
|
|
|
|