|
otrzepsiezkurzu.moblo.pl
Siedzieliśmy razem na ławce bo chciałeś mi wszystko wyjaśnić. Moje łzy płynęły a Ty dalej przepraszałeś przepraszałeś i przepraszałeś. Nagle podeszła do nas jakaś mał
|
|
|
Siedzieliśmy razem na ławce, bo chciałeś mi wszystko wyjaśnić. Moje łzy płynęły, a Ty dalej przepraszałeś, przepraszałeś i przepraszałeś. Nagle podeszła do nas jakaś mała dziewczynka, zwróciła się do Ciebie ' Czy to jest Twoja księżniczka?' spojrzałeś na nią, zastanowiłeś się chwile po czym odpowiedziałeś 'Tak, wiesz, to jest jedyna wyjątkowa księżniczka w całym tym magicznym świecie. Tylko trochę przeskrobałem, więc muszę ją bardzo ładnie przeprosić.' Uśmiechnąłeś się, wyjąłeś bukiet czerwonych róż spod ławki i mocno mnie przytuliłeś. Tym samym dziewczynka pobiegła do swojej mamy krzycząc 'Mamo! Mamo! On przeprosił swoją księżniczkę i są szczęśliwi!'
|
|
|
wzięła papierosa, odpaliła, rozpłakała się. 'To koniec, ostatni wypalony papieros z Twojego powodu, ostatnie łzy wylane przez Ciebie, obiecuję..'
|
|
|
Cały czas się znamy, lecz to już nie to. / pezet < 3
|
|
|
Jak co dzień wyjmuje z szuflady uśmiech, zawieszam dumnie i noszę tak długo, aż zmęczona padam na łóżko.
|
|
|
Chodź, opowiem Ci o moim życiu. O miłości, która miała trwać wiecznie. O przyjaźni, której nie było. O bliskich mi osobach, które nagle odeszły.
|
|
|
Najgorzej, gdy kończy się coś, czemu tak naprawdę nie pozwoliliśmy się rozpocząć.
|
|
|
Nigdy nie będę miała możliwości upiec mu ciasta, pójść na spacer, zasnąć mu na ramieniu w kinie, wysmarować go czekoladą, rozśmieszyć do łez, ugryźć w ucho i niepotrzebnie zacząć się kłócić. Dziwne uczucie.
|
|
|
Oderwę się od rzeczywistości. Zapomnę. Tak po prostu. Pstryknę palcami, a Ty znikniesz.
|
|
|
Załatamy dziury. Zaszyjemy ból. Wydobędziemy uśmiech.
|
|
|
Żałuję, że nie można zakopać uczuć, mając tą pewność, że już nigdy nie wrócą.
|
|
|
Dla mnie już nie jesteś nikim ważnym. To serce jeszcze czasem mówi mi o Tobie.
|
|
|
Zastanawia mnie, czemu to z reguły ja zachęcam Cię do spotkania, dopytuje czy nie mialbyś ochoty się spotkać, a Ty nic nie robisz? Co jest do cholery, gdzie sie podziali prawdziwi mężczyźni, którzy walczą o kobietę, zabiegają o nią. Nie uśmiecha mi się ciągłe wykonywanie Twojej roli za Ciebie, mój Drogi.
|
|
|
|