Nie radzę sobie z tym wszystkim. Z tą miłością. Kocham Go z całego serca, potrzebuję Go... Jego serca, głosu.... do życia. Dzisiaj przez wszystkie moje wylane łzy w czasie przerw, całą noc nie przespaną zrozumiałam że nie potrafię bez Niego żyć. Dzięki Niemu na mojej twarzy gości uśmiech. Wpadam wtedy w euforię. Dlaczego On nie rozumie tego że mam dość jak jedna dziewczyna robi wszystko byśmy się pokłócili? Udało się Jej... Pocałowała Go. Chciałabym by On w końcu coś z tym zrobił, tak dalej nie może być. Chciałabym by w końcu się sprzeciwił. Pokazał jak mnie kocha. Ale to się nigdy nie stanie.
|